Czołem!

Dwa miesiące temu kupiłem obiektyw Tamron AF 70-300 Di Ld Macro... w RTV Euro AGD. Zdaje sobie sprawę, że to tanie szkło i bez większych rewelacji jednak wg mnie bardzo udane. Obiektyw zarejestrowałem na stronie Tamron i dostalem certyfikat 5 letniej gwarancji. Obiektyw użyłem pierwszy raz w sklepie podczas zakupu (sprawdzenie) i podczas ostatniego tygodnia wakacji. Po kilku godzinach użytkowania przestał działać AF - totalne zacięcie (słychać było silnik). Wczoraj wysłałem go do serwisu Proclub w Warszawie, a dzisiaj zadzwonił Pan z wyceną 400zł bo uszkodzony jest pierścień AF - zwariowałem . Cena naprawy to prawie koszt ceny obiektywu. Zapytałem co z gwarancją bo dołączyłem dowód zakupu i ten śmieszny certyfikat do przesyłki, Pan poszedł sprawdzić i stwierdził, że naprawa nie podlega gwarancji bo obiektyw musiał upaść. Nie robiłbym tego wpisu gdyby faktycznie obiektyw upadł ale tak nie było! Przez cały czas był w torbie dodatkowo w piankowym pokrowcu. Gwarancja Tamrona to niestety fikcja, a serwis to porażka. Rozważam dalsze kroki, m.in skierowanie sprawy do Rzecznika Praw Konsumentów i niezależnego rzeczoznawcy (chociaż pod dłubaniu serwisu ciężko będzie coś udowodnić).

Pozdrawiam
Tomek