Czołem rewiata,
Pierwszy post i już marudzę. Shame on me
Dziś po raz pierwszy bawiłem się filtrem ND (Hoya pro ND 1000). Generalnie przednia zabawa, zauważyłem natomiast, że przy czasie naświetlania powyżej 3'30'' na zdjęciu pojawiają się takie oto paskudy:
Zauważyłem to przy obróbce zdjęcia i pomachaniu suwakami powyżej +1/2 wartości (w tym konkretnym przypadku shadows w LR). W monochromii to wygląda jak białe ziarno, w kolorze wygląda na dziwnie odpalone piksele.
Ktoś ma pomysł dlaczego aparat robi mi takie psikusy?
Dodam, że widać to tylko w miejscach oryginalnie "ciemnych". Przy próbnym naświetlaniu ~4 minut z nałożoną klapką na lufę obiektywu - nic. Idealna czerń
Wrzucam dodatkowo zdjęcia, jedno przy naświetlaniu 2 minuty, naświetlanie 3'45'' i fragment tego drugiego w kolorze i przesadnie podkręconym shadows(powyżej).
Wincyj danych:
Filtr Czyściutki
Obiektyw czyściutki
Na matrycy mam kilka paprochów, ale to raczej objawia się ciemnymi plamami a nie pikselobabolozą
Szukaj
Skontaktuj się z nami