Co do tego wątku nasuwa mi się pewna refleksja (a przede wszystkim, dziękuję @Stefan Kulibaba za fachowo sprecyzowany temat). Moja znajoma zdając kiedyś na studia ze specjalnością plastyczną miała na egzaminie wstępnym z rysunku temat "Tumult". To dopiero była zabawa Niestety, przy okazji wyszło, że jeden ze zdających niezależnie od tematu zawsze rysował konie. Chyba prawidłowość taka bywa wciąż żywa (i nie musi wcale chodzić dosłownie o konie ). Demoralizujący morał z tej historii jest taki, że autor obrazków z końmi zdał.
Szukaj
Skontaktuj się z nami