To i ja się dorzucę z uwagami. Zanim jednak odniosę się do twoich zdjęć, na początek jednak nieco szerzej o swoim foceniu MA. Zatem ja również fotografuję sztuki walki, głównie aikido, ostatnio też kyudo, bardzo okazyjnie kendo. Aikido praktykuję od 2000 roku i wtedy też zacząłem je fotografować. Kyudo ćwiczę od 3 lat. Zdjęcia robię również przy okazji - jak Ty. Najczęściej dokumentuję staże, warsztaty aikido na potrzeby klubowej strony www. Reportaże. Przez lata treningów bardzo dużo tego było - prawie 200 staży i szkół letnich w Polsce i w Europie z wieloma różnymi mistrzami aikido. Kilka razy był u nas np. Isoyama shihan - nauczyciel Stefana Seagala, tego wieloryba od country
Początkowo to było trzaskane jeszcze na kliszach. Potem oczywiście cyfra, bo przy 5 kliszach na staż focenie było kilka razy droższe niż warsztaty z dojazdem... We wrześniu przesiadłem się z D700 na D850, więc robimy zdjęcia dokładnie takim samym aparatem. To jest świetne body do tego typu zdjęć. Postanowiłem o tym napisać, żeby wiadomo było, że mam jakieś tam swoje doświadczenie w fotografii sztuk walki i sadzę, że mogę się z tej perspektywy wypowiedzieć. Obie te rzeczy mają z reszta wiele wspólnych elementów.
Do rzeczy.
Pierwszy set już został oceniony - nie będę się powtarzał. Natomiast rozumiem dlaczego wrzuciłeś fotkę nr 5 i potem się do tego odniosę. Drugi set znacznie lepszy. Mniej zdjęć skrojonych". Z całości bym wziął 1, 3, 6, 7 ale jeszcze bym pokombinował z kadrem i kolorem - o tym dalej.
Moje uwagi ogólne:
1. Częściej bym się posługiwał kadrem pionowym (7 aż się prosi, 10). Przydałby się grip - ja używam, bardzo pomocny.
2. Nieco szerzej brać kadry i w razie czego cropować. Jasne, że nie chodzi o to by iść na łatwiznę, robić szkłem 24mm a potem wycinać jakby było zrobione 85mm Osobiście nie znoszę docinania zdjęć po fakcie (w aikdo interesuje mnie czysta technika, tutaj czysta fotografia), ale niestety w dynamicznych technikach nawet po 19 latach pstrykania aikido wciąż trudno trafić z kadrem idealnie. To jest ciągły trening, jak samo aikido... Jeśli crop to pomoc, a nie podstawowe narzędzie pracy to czemu nie - tym bardziej, że matryca D850 jest przecież gigantyczna
3. Zoom jednak lepiej się sprawdza. Owszem czasem robię stałkami, (wiadomo - lżejsze, zwykle lepsze optycznie) gdy dobrze znam salę, gdy mistrz za dużo po niej nie łazi, ale jednak zoom daje lepszą elastyczność.
4. Pokombinuj czy te zdjęcia nie wyjdą lepiej czarno-białe. Ja aikido tylko tak robię, chyba, że treningi z bronią na zielonej trawce. Tatami jest szare, gi (to co niećwiczący nazywają błędnie kimonem białe, hakama czarna (te spodnie plisowane). Kyudo też jest zasadniczo czarno białe. Ale to oczywiście moje podejście i zapewne dyskusyjne.
5. Może bardziej otwieraj przysłonę, to w większym stopniu odetnie tło, które tylko w prawdziwych dojo jest ciekawe i klimatyczne. Vide kosz na fotkach. Dobrze rozejrzyj się po sali - może z innego miejsca wyeliminujesz zbędne elementy z tła zdjęcia - to się czasem nieźle udaje. Choć oczywiście cudów nie ma - w sali jest to co jest.
6. IMO organizowanie sesji wcale nie musi dać lepszego rezultatu. IMO dobry reportaż lepiej ukarze emocje, kontakt miedzy partnerami. Sesje bardzo często wyglądają sztucznie, nie ma w tych technikach prawdziwego życia, walki. IMO lepiej stopniowo robić reportaże i ciągle szukać. Raz na jakiś czas trafi się ujęcie, gdzie będzie widać "to coś". Z czasem coraz częściej. Znacznie ważniejsze, od tego że znasz tych ludzi jest to, że znasz te techniki. Łatwiej ci przewidzieć moment naciśnięcia migawki. Naciskaj ja co najmniej pół sekundy wcześniej niż sądzisz, że powinieneś - trzy foty w serii wystarczą. Ja rzadko korzystam z seryjnych, choć powoli się przekonuję.
7. Zdjęcie nr 5 to bardzo dobry, IMO, kierunek poszukiwań (!). Zdjęcie jest jakie jest, ale zauważyłeś skupienie, które chciałeś pokazać i to jest IMO ciekawe. Dlaczego? Po latach mam wrażenie, że ciągle robię te same zdjęcia. Wynika to z pewnego obowiązku reporterskiego, niemal konieczności pokazania technik itp. Podobny efekt wypalenia pewnie mają fotografowie ślubni Dlatego teraz szukam detalu, szukam emocji, skupienia, szukam kontaktu-relacji miedzy tori (wykonujący technikę) i uke (atakujący, przyjmujący technikę). Zdjęcia rzutów bardziej z obowiązku
To tyle. Rozpisałem się. Mam nadzieję, że moje uwagi będą dla ciebie przydatne. Daleki jestem od krytyki tego jak fotografujesz MA, zwłaszcza jak spojrzę na swoje pierwsze kroki i nie tylko pierwsze... Ale i w jednej i drugiej dziedzinie trzeba ten kihon sobie zbudować.
To twój wątek, więc nie wrzucę tu swoich zdjęć, ale może zrobię małą galerię i tam omówię o co mi chodzi na konkretnym zdjęciu.
Oczywiście do mistrzostwa zarówno w aikido jak i fotografowaniu daleka u mnie droga. Czasem po prostu mam szczęście walnąć dobry kadr, złapać to coś, tak samo jak czasem wyjdzie idealne w timingi jujigarami (foto 6? ) Jestem noga jeśli chodzi o obróbkę zdjęć i tu mam na pewno spore rezerwy. Jak to mówimy nic tylko ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...
Szukaj
Skontaktuj się z nami