Wczoraj wpadłem do jednego ze sklepów foto w Krakowie celem negocjacji i zamówienia m.in. Sigmy 24/1.4.
Panowie z obsługi mocno mi ten obiektyw usiłowali obrzydzić, twierdząc, że AF trafia 1/5, że jak ostrzy dobrze w środku do 1 m, to po wyjściu na zewnątrz jest mydło i nie może AF w nic trafić. Proponowali 24/1.8 Nikkora, ale Sigmy bardzo lubię (mam 35, 70-200, miałem cudowną 30) Dziwne. Niespecjalnie wcześniej interesowałem się tym tematem. Chciałem zostawić w sklepie z okazji zamówienia 20 tysięcy... Sprzedawcy mnie średnio potraktowali, ale i tak lepiej niż ładnych parę lat temu jak reklamowałem słynnego D7000.
Czy rzeczywiście jest jakiś większy problem z Sigmą 24?