Kupiłem obiektyw jak w tytule i...
Przy ostrzeniu z bliska 30-50cm najwieksza, możliwa przysłona 3.2, przy 50cm do ok 1m - 3, przy większych odległościach 2.8.
Ktos coś?
Pozdrawiam
Szukaj
Kupiłem obiektyw jak w tytule i...
Przy ostrzeniu z bliska 30-50cm najwieksza, możliwa przysłona 3.2, przy 50cm do ok 1m - 3, przy większych odległościach 2.8.
Ktos coś?
Pozdrawiam
https://forum.nikoniarze.pl/threads/...09#post3251009
Pkt C.13.
TL;DR dobrze jest, tak ma być.
Dziekuje bardzo.
Kto: Nikon!
Co: nie wiedzieć czemu za utratę jasności spowodowaną zwiększeniem skali odwzorowania obarczył przysłonę.
A dokładniej:
Ktoś w nikonie kiedyś miał miał "pomroczność jasną" i zrobili takiego totalnego bubla. Każdy obiektyw przy zwiększaniu skali odwzorowania "rzuca" na matrycę coraz mniej światła. Dla przykładu: na przysłonie F2,8 i ostrzeniu na skalę odwzorowania 1:1, na matrycę pada o 2EV światła mniej niż na nieskończoności. Takie są prawa fizyki, a dokładniej prawa optyki. Nie oznacza to jednak że przysłona się zmienia z F2.8 na F5.6. Ale nie wiedzieć czemu Nikon wbrew prawom fizyki uznał że się zmienia i przy ostrzeniu obiektyw zgłasza przysłonę "przeliczoną" o współczynnik utraty jasności. W dodatku Nikon na szczęście jest niekonsekwentny i stosuje to udziwnienie tylko w obiektywach micro (macro). Spowodowane jest to tym że w nich utrata jasności jest duża a w pozostałych mała (rzędu 0.5EV) i jest to pomijanie.
Nikt tak nie robi poza Nikonem. I przy fotografii macro powoduje to sporą komplikacje, gdyż zmiana skali odwzorowania powoduje zmianę współczynnika jasności. Nastawa na korpusie dotyczy tej przeliczonej wartości wiec zmieniając skalę odwzorowania zmienia się też fizyczna wartość przysłony której wartości nie znamy.
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Ale tą Sigmę to z jakim masz bagnetem?
Ja mam z bagnetem Nikona, ale apteczni testowali na Canonie:
"Gdy fotografujemy w skali 1:1 ogniskowa zmienia się do wartości 74.9 mm (tutaj także błąd wyznaczenia jest mniejszy niż 0.1 mm).
Tak więc pracując w trybie makro, musimy pamiętać, że nasz obiektyw to tak naprawdę nie 2.8/105 ale raczej 5.6/75"
Wytłuszczenie moje.
Źródło: https://www.optyczne.pl/242.3-Test_o...bilizacja.html
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Jeśli chodzi o Canona to możliwe że się pomyliłem ale Minolta, Sony i Pentax tak nie robiły. A także Tamron i Sigma z bagnetem Minolty, Sony i Pentaksa też tak nie robiły. Tego jestem pewien bo przed Nikonem miałem tamte systemy.
Niezależnie od tego, nadal twierdzę że to jest bzdura ponieważ jasność to jest stosunek ogniskowej do średnicy wejściowej obiektywu i tutaj ona się nie zmienia niezależnie od skali odwzorowania.
Jeśli ogniskowa się skraca a średnica wejściowa obiektywu jest bez zmian to rzeczywista jasność rośnie a nie maleje i to jest dodatkowy dowód na to że to jest bzdura. Optyczni też ludzie i też mogą się mylić.
Przy dużych skalach odwzorowania na matrycę pada mniej światła ponieważ jest ono rzutowane na większy obszar. Stąd wynika zmniejszenie jasności ale głębia ostrości pozostaje taka jak dla nominalnej jasności (w tym przypadku F2..
Tak, głębia ostrości pozostaje ta sama - ale po kiego mi jej liczbowa wartość w tę czy we w tę przy makro?
Za to owe "oszukanie" na F mówi mi, co się dzieje ze światłem. Posługiwanie się w takiej sytuacji jakimiś tabelami z współczynnikami to chyba mało praktyczne jest.
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Skontaktuj się z nami