Ja tam nie tęsknię kompletnie za szkłami na śrubokręt. Niestety precyzja AF w takich szkłach była taka se, tzn przy pracy w AF-C - silnik w szkle jednak był bardziej skory do minimalnych przeostrzeń, a śrubokręt nie chciał czasem się ruszyć o kilka milimetrów i to robiło sporą różnicę. Zresztą tych szkieł takich wartych uwagi to nie ma specjalnie dużo. 50 1.8 było tragiczne (przymykanie do 2.5 żeby to było używalne), 1.4 zresztą też bez szału (nigdy nie widziałem takich aberacji jak w tym obiektywie), 85 1.8 też trzeba było mieć super sztukę żeby był używalny w okolicach pełnej dziury, 1,4 to dopiero był porządny słoik, ale on nadal wcale nie jest taki tani i w tych samych pieniądzach można mieć sigmę nie-art (używam już sporo lat i złego słowa nie powiem). Na dodatek te szkła były pod światło w najlepszym wypadku średnie, kontrast też taki sobie. Za czym tęsknić? 105/135 nie używałem, ale też nigdy nie kumałem miłości do tych szkieł, DC to dość enigmatyczne "coś", którego nikt nigdy mi nie pokazał jaki daje w praktyce(!) efekt.
Zresztą - przecież nikon nadal robi lustrzanki i jak się chce używać tych szkieł to można kupić nowe body dslr, a nie bezlustro, więc w czym problem?
Szukaj
Skontaktuj się z nami