Szukaj
No dobra... orzel wyladowal
Mam to cudo nowoczesnej japonskiej mysli technologicznej. Pakuja to po taniosci, cienki karton i folia babelkowa. Zero tekturki lub czegos sztywniejszego w srodku opakowania. Moze to dowod na to ze grip jest pancerny
Jezeli chodzi o wykonanie to do niczego sie nie mozna przyczepic. Materialy ok, wszystko ladnie spasowane, nic nie trzeszczy
Musi byc jakas elektronika w gripie przelaczajaca baterie. Aparat wykrywa zawsze tylko jedna baterie i pierwszenstwo ma ta w komorze A gripa i dla tej baterii pokazuje stan zuzycia w procentach. Jezeli ja wyjac na wlaczonym aparacie to nastepuje momentalne przelaczenie na baterie z komory B i aparat pokazuje wtedy procentowe zuzycie dla tej drugiej baterii. Widac wiec ze faktycznie ten grip jest zrobiony tak troche na sile bo w innych aparatach 2 baterie w gripie mialy niezalezny odczyt procentow pozostalej pojemnosci. Tutaj jest tylko jeden kanal komunikacyjny a sam grip przelacza tylko zrodla zasilania pomiedzy komorami A i B. Aczkolwiek pomimo ze wyglada to tak ze dali tego gripa pod presja klientow to juz na samym poczatku byl zapowiedziany wraz z premierami aparatow Z i byl zapowiedziany dokladnie w takiej formie w jakiej go finalnie dostarczyli. Dlatego tym bardziej trudno to zrozumiec
Same drzwiczki komor baterii sa OK jezeli chodzi o ich otwieranie. Natomiast zeby wyjac baterie nalezy jeszcze wyzwolic ja z blokady. No i ta blokada jest bardzo mala i trudno ja wcisnac na tyle zeby bateria wyskoczyla. Jest to lepiej rozwiazane w samej komorze baterii (blokada jest wieksza przez co latwiej ja wcisnac aby wyzwolic baterie) niz w gripie. Zakladam ze bedzie to irytujace w codziennym uzyciu.
Kolejna sprawa to ergonomia uchwytu. Plusem jest wydluzenie aparatu i podparcie pod cala dlon (mam na mysli bok aparatu). Natomiast miejsce pod maly palec na samym uchwycie... mam mieszane uczucia bo poki co zauwazylem ze maly palec jest scisniety przez wystajacy tunel w ktorym mieszcza sie baterie. Wiec niby jest podparcie dla malego palca ale z racji tego ze grip jest maly (niski) pozycja malego palca jest nie do konca komfortowa. Dla lepszego kontekstu dodam ze nie mam wielkich dloni. Rozmiar rekawiczek mam 7/8.
Grip wyprodukowany w Chinach. W tej czesci ktora wchodzi do komory baterii w aparacie jest zaprojektowane wglebienie na schowanie drzwiczek od komory baterii z aparatu.
Generalnie poprawia to uchwyt aparatu, jednak do pelni zadowolenia sporo brakuje. Mam na mysli ergonomie. Jednak duzo lepiej trzymalo mi sie D750 z podpietym gripem niz Zetke z tym wyrobem gripopodobnym. Poki co dzisiaj bede testowal to z N300 f4 PF i zobaczymy na ile poprawi to uchwyt aparatu. Moze jakis kolejny dzien sprawdze to z N200-500.
PS.
Zerkalem jeszcze na zdjecia A9 z podpietym gripem i widac tam ze grip jest duzo wyzszy niz ten od Nikona. Logiczne wiec ze w Sony bedzie wiecej miejsca na wysokosc i zapewni to lepszy uchwyt i miejsce dla najmniejszego palca.
Ostatnio edytowane przez J1 ; 19-11-2019 o 14:35
A7III z podpiętym gripem trzyma się prawie tak samo wygodnie normalne lustro z gripem. Wygodniej jest tylko w jednocyfrowym body To co nikon wypuścił już kiedyś było, do F80 miałem takie pudełko na baterie AA (na szczęście, bo te CR123 to była katastrofa). Grip spełniał swoją funkcję, czyli trzymał baterię i miał miejsce na klapkę z aparatu. Dodatkowo nieznacznie poprawiał chwyt i tyle... Mijają lata, a Nikon wraca w to samo miejsce Prawdopodobnie jest tak jak piszesz... Nikt nie zakładał gripa, później trzeba było coś wymyślić na szybko, bo płacz się zaczął. Szkoda, bo już jedną XQD mogę przeboleć, ale grip jest dla mnie konieczny
Wlasnie... widzialem porownanie D850 z podpietym gripem vs D5 i D5 bylo mniejsze To tak w kwestii gripow do lustrzanek.
Tez mialem F80 z tym pudelkiem na baterie Ale dawno to bylo i nie pamietam juz komfortu uchwytu.
Nie ma sensu wnikac dlaczego Nikon tak popsul prosty temat jakim jest grip do Zetki. Jedyne co mi przychodzi do glowy ze zalezalo im na rozmiarze. Bo na tyle co pamietam to D750 z gripem bylo sporo wieksze niz Zetka z battery packiem.
Poki co najwieksza korzyscia jest wydluzenie aparatu na wysokosc i lepsze podparcie boczne. Aczkolwiek to czego sie obawiam to scisniecie najmniejszego palca. Jednak zeby to ocenic potrzeba wiecej czasu, dlonie musza sie nauczyc nowego chwytu aparatu i potrzeba wiecej czasu aby przestac zwracac uwage na grip i zaczac uzywac go bez myslenia o tym jaki jest chwyt. Wtedy po czasie bede mogl cos powiedziec jak faktycznie wyglada ergonomia.
Nie ukrywam ze bardzo podobalo mi sie spasowanie gripa w Fuji X-H1 gdzie widac ze od poczatku juz na etapie projektowania aparatu bylo to przemyslane i zaprojektowane. Tak samo podobaja mi sie gripy do Sony A7/A9.
Jest jeszcze jeden minus nowego gripa do Zetki... jest pokryty guma na niewielkiej powierzchni... reszta to odkryty metal. Zima przy niskich temperaturach nie bedzie to przyjemne. Nie mam na mysli trzymanie aparatu do zdjec (bo te powierzchnie ktore maja kontakt z dlonia sa pokryte guma) ale wszelkie inne czynnosci wymagajace chwycenia aparatu.
Generalnie to jest tak jak mowisz... byl wyrob gripopodobny w czasach F80 i jest teraz w czasach Zetek. Dlaczego... tego nie wie nikt. Moze po prostu tak im wyszlo splotem wielu okolicznosci. Czy ktos z tego powodu popelnil sepuku... tego rowniez sie nie dowiemy.
--- damn, duplikaty
Spoko spoko.
Z8 już dostanie normalnego gripa, a Z9 będzie miało zintegrowany.
Sprawdzałeś już, czy napis schodzi?
Z ciekawostek: Aparat czerpie zasilanie najpierw z komory A następnie z komory B automatycznie przełączając się (nie przerwając pracy) na poziomie około 5% akumulatora w komorze A. Ale tylko wtedy, jeśli w komorze A mamy oryginalny akumulator. Jeśli jest zamiennik (w moim przypadku Newell) to po wyczerpaniu zasilania aparat się wyłączy. Ponowne włączenie nic nie da, grip nie przełączy się na komorę B. Podsumowując: do komory A dajemy oryginał, do B można dać zamiennik.
Skontaktuj się z nami