Koledzy i koleżanki, czytam forum od lat paru, póki co nie odzywając się wcale. Przez dosłownie 10 lat byłem szczęśliwym użytkownikiem nikona D60 i z większymi i mniejszymi sukcesami radziłem sobie tym sprzętem. Zdjęcia wychodziły z większej mierze bardzo ładne, od kilku lat robiłem je tylko w RAW przez co nauczyłem się późniejszej obróbki i poznałem możliwości tego formatu. To słowem wstępu, żeby nie było że zacząłem swoją przygodę z fotografią wczoraj. D60 zrobiłem ok 70tyś fotek.
Dwa tygodnie temu nabyłem nowy aparat - D5300 i zaczęły się problemy. Jeśli chodzi o pierwsze wrażenia - łaaał, praca na wyższych ISO, większe możliwości, bardziej rozbudowane menu itp. Problemy zaczęły się przy przeglądaniu pierwszych zdjęć na komputerze. Do tego D60 miałem dwa obiektywy: N18-55VR oraz N35/1.8 a razem z D5300 dokupiłem dodatkowo Sigme 17-50/2.8. Wszystkie trzy obiektywy działają bezproblemowe ze starą puszką, zdjęcia z N35 bardzo mi się podobały. Niestety po podpięciu tych obiektywów pod nową puszkę mam dziwne wrażenie że D5300 wypada jakościowo.. GORZEJ niż D60.
Ostrość.
Ostrzy gorzej od D60, tzn nie chodzi o prędkość tylko o to że mam wrażenie że nie trafia. Mimo ustawionego centralnego punktu, mimo teoretycznego złapania ostrości fotki na komputerze zdarzają się bardzo mydlane. Sytuacja poprawia się w trybie LV, a przy ręcznym ustalaniu ostrości na LV z powiększeniem można uzyskać naprawdę żyletę. Na bateryjkowym teście na statywie bez stabilizacji itp wychodzi względnie dobrze lub BF. Rozumiem, że matryca ma większą rozdzielczość i to stawia większe wymagania optyce, ale nawet przy skalowaniu zdjęć do tego samego mniejszego rozmiaru te z D60 są z reg. bardziej ostre. W takim obrazie plenerowym czasem zdjęcia z nowej puszki są zwyczajnie nie do zaakceptowania co w D60 mi się zdarzało okazjonalnie lub ze względu po prostu na zbyt długi czas naświetlania.
Kolory.
Mam też takie wrażenie że kolory z D60 są zwyczajnie bardziej naturalne, bardziej żywe, jakieś ładniejsze. Balans bieli w takich prostych warunkach typu dwór, słońce itp zawsze był praktycznie dobry, czasem coś tam poprawiałem ale generalnie nie było źle. W D5300 kolory są jakby chłodniejsze, jakieś takie jakby płytsze. Po podpięciu zewnętrznej lampy SB-600 mam wrażenie że balans bieli w ogóle w tej puszcze jakoś fiksuje.. Zdjęcia są jakieś lekko pomarańczowe, prześwietlone..
Ekspozycja.
Tu to już w ogóle jakiś odjazd. Zdjęcia z D60 są naświetlone z reg. dobrze, czasem zdarzało mi się uruchamiać D-Lighting lub rozjaśniać o jakieś 0,2-0,4EV w programie do RAWów (Capture NX). Zdjęcia z D5300 są zwyczajnie niedoświetlone. Muszę im dodawać 2/3, 3/4 lub nawet 1 EV aby były podobne ekspozycją do tych z D60.
Winietowanie.
Wiem, że zjawisko te powoduje optyka, ale na D5300 widzę to wyraźnie, a na D60 jakoś normalnie nie zauważałem..
Pucha jest fabrycznie nowa, zrobiłem ją jakieś 700 fotek, wnioski jakie mam płyną jak wyżej. I teraz sprawa niby prosta - gwarancja. I oczywiście puszka pójdzie do VSP Data w Czechach, ale szukam opinii ludzi, którzy przesiadali się z podobnych sprzętów na D5300 lub podobne. To ja trafiłem na jakąś felerną sztukę czy - nie wiem - D60 była taka dobra?
Ja tam rozumiem, że wady zdarzają się w każdym sprzęcie, ale tu się tego nawarstwiło trochę, co gorsza one ze sobą zdaje się nie są powiązane w taki oczywisty sposób. To że pucha nie ostrzy - ok, do kalibracji AF, balans bieli - ok do kalibracji, ekspozycja - pewnie też.. ale naraz wszystko? Tego nie ogarniam..
Dodam, że te wszystkie wady z nowego aparatu nie są w tak oczywisty sposób od razu widoczne (poza ostrością, która po prostu czasem durnieje na całego) - wychodzą po prostu przy porównywaniu fotek. Zdjęcia testowe oczywiście na tych samych obiektywach, w tych samych warunkach, na identycznych ustawieniach..
Boję się jesczeg tego że jak ja to wszystko opiszę do serwisu nikona to od razu zostanę wrzucony do jednego worka z tymi wszystkimi marudami, którzy szukają dziury w całym.
Szukaj
Skontaktuj się z nami