Szukaj
Też nie do końca się wyrównają, bo smartfony nie mają wymiennej baterii (a w zasadzie powinny mieć). W bezlustrze jak się skończy bateria to biorę z kieszeni/plecaka drugą, a smartfona co najwyżej można powerbankiem resuscytować albo siedzieć pod ładowaką na dworcu, muzeum czy knajpie. Zresztą część kompaktów i bezlusterkowców też i tak można ładować. EOT z mojej strony.
Owszem, ale tutaj już wchodzimy w sposób zasilania, a nie prądożerność samą w sobie. Od lat jeździłem po górach rowerem używając tylko telefonu, w którym non stop było połączenie z siecią oraz włączony GPS. Nie było problemu, żeby wytrzymał cały dzień i zrobił w tym czasie paręset zdjęć. Dlatego osobiście jestem daleki od stosowania tak kategorycznych osądów. No ale każdy widzi co chce widzieć
Napisałem jedynie co myślę, więc również EOT
Przecież to byłby kozak kieszonkowy dla wielu wielu chcących coś więcej niż zdjęcia z fona.
dla kogo ? i po co ? - ludzie używają smartfonów bo mają zawsze je przy sobie, bo do użycia wystarczy JEDEN PRZYCISK, bo na 10 000 fotek wątpię aby zrobiona była jedna odbitka, a jakoś się kończy na wyświetlaczu tel, ewentualnie monitorze jakiegoś FB,
puszki, słoiki i troszkę światła w ciemności
Od jakiegoś czasu śledzę informację z dwu obszarów technologicznych mających zdecydowany wpływ na sprzęt foto:
Pierwszym są nowe technologie w obrazowaniu - spodziewam się niebawem na rynku, matryc o zdecydowanie lepszych parametrach niż obecne, opartych na materiałach powstałych w procesach biotechnologicznych, prawdopodobnie już one są w obszarach militarnych, ale nie podjęto jeszcze decyzji o ich przejściu do cywila.
Drugim obszarem jest gromadzenie energii elektrycznej. Praktycznie od czasu upowszechnienia samochodów spalinowych rozwój technologii akumulatorowej został wyraźnie spowolniony. A to kilkadziesiąt lat zastoju.
Wszyscy podziwiają amerykańskie elektryki (czyli Tesla) a w Chinach zasięg 1000 kilometrowy ich konstrukcji jest na porządku dziennym. Wyższość technologii chińskiej nad dotychczasową polega na zdecydowanym zwiększeniu ilości energii zgromadzonej w jednostce pojemności akumulatora. Czyli większa wydajność z mniejszej masy i objętości akumulatora. Ich pojazdy elektryczne są znacznie lżejsze. Z tego co wiem opatentowali jakieś nowe technologie i nie wypuszczają ich poza swe granice. Prawdopodobnie armia trzyma na tym rękę.
Połączmy ze sobą nowości technologiczne w tych dwu obszarach i mamy nowa jakość w technice fotograficznej. Lustrzanki dość oszczędnie obchodziły się z prądem, bezlusterkowce potrzebują jej znacznie więcej a nie da się wbudować w korpus wielkiego akumulatora. Moim zdaniem firmy fotograficzne też mają świadomość rozwoju tych dwu obszarów, wręcz w tym uczestniczą, a do czasu aż powyższa technologia osiągnie dojrzałość by można ją wpuścić w rynek komercyjny, wstrzymują się z wielkimi nowinkami.
Podobnie jest z samochodami, mimo wielkiego szumu wokół ekologii i samochodów elektrycznych nie widzę realnego terminu by zastąpiły one auta spalinowe. Po prostu, dokąd będzie ropa naftowa, wielkie koncerny energetyczne nie zrezygnują z istniejącej sieci dystrybucji energii zawartej w produktach ropopochodnych na rzecz elektryki. Bo koszty budowy nowej sieci są ogromne.
Analogicznie w rynku foto, stara technologia dalej przynosi zyski, nie rezygnuje się z niej bo nie wiadomo czy ta nowa je przyniesie.
Byłem wczoraj na The Photography Show. Ogólnie co mi się w oczy rzuciło odnośnie sprzętu fotograficznego to miniaturyzacja i minimalizacja aparatów FF, lamp studyjnych i akcesoriów. Ceny rosną, gabaryty maleją. Odwrotny trend natomiast widać w większych formatach. Tak foto jak i druk. Epson SC-P20000 robi wrażenie, cenami drukarki do A0 również są coraz bardziej atrakcyjne. Tak samo MF zaczyna być coraz mniejszą przepaścią do FF. Taki Hassel H6D-100 staniał o kolejne 7000gbp. Niektóre obiektywy kosztują zbliżone wartości do tych z ff.
Przecież od dawna wiadomo w jakim kierunku zmierza fotografia. Jako pierwsza na odstrzał idzie krajobrazowa:
Ale to tylko początek, chwilę później dołączą do niej architektura i portrety:
I niestety, ale ta rewolucja obejmie również fotografię kocią tyle, że na to przyjdzie nam jeszcze poczekać, bo na razie im nie wychodzi.
Skontaktuj się z nami