Zamieszczone przez
KaarooL
Wyższa półka czego, że tak spytam...? Podejrzewam że to wyższa półka w kategorii sukces marketingowy...
Panowie, kiedy mowa jest o modelach D600, 610, 750 na myśl przychodzi mi pudełko po butach z matrycą w środku. Jeśli przymkniemy oko na tanią konstrukcję, dyskusyjne wizjery, bufor oraz ergonomię, w nagrodę dostajemy nowoczesną matrycę. W efekcie wychodzi taki - powiedzmy - D90 tyle że z większą matrycą...
Był tu kiedyś przypadek gościa, którego D750 zalała grzywa fali morskiej odbitej od jakiegoś falochronu. Niby niewiele, ale wystarczyło i woda była - w dodatku - słona. Gdyby nie szybka pomoc Tomka z forum, aparat poszedłby albo do gleby albo na części. Oficjalny serwis nie chciał tego nawet dotykać.
Jeśli rozmawiamy o solidności oraz sensownej odporności na warunki atmosferyczne, trzebaby pomyśleć o D300, D700, D3, D3s, D3x, D4s... lub o dziadku Olku E-1, który pod tym względem był niedościgniony. O E-1 piszę bez przekąsu, bo takowy sprzęt posiadałem i byłem z nim w ciężkiej ulewie, w ramach testu.
Osobnym tematem jest brak uszczelek na bagnetach obiektywów oraz wewnątrz większości obiektywów zoom o zmiennej długości, które zasysają do środka wszystko co się da (kurz, wodę, paprochy, piach). Oglądałem kiedyś D4s z meksykiem w wizjerze. Co po uszczelnieniach skoro gość używał taniego tele firmy Tamron, które zassało całe ZOO do komory lustra, na matówkę i matrycę...
Nie idealizujmy tanich konstrukcji typu "low end", bo ktoś uwierzy że można z tym biegać po deszczu a potem będzie miał żal do forumowych poetów...
Skontaktuj się z nami