Dzień dobry.
Dziś przejechałem się po okolicy żeby przyjrzeć się przyrodzie. Nic wielkiego, żadne zasiadki itd.
Z przerażeniem stwierdziłem, że mój Tamron który do tej pory robił fantastyczne zdjęcia, najwyraźniej się zepsuł. Wykluczam uszkodzenia mechaniczne, wstrząsy itd. Zdjęcia wyglądają beznadziejnie. Jastrząb fotografowany z odległości może 15m. Stadko około 40m. Wyraźnie widać "rozdwojenia" gałęzi w tle. Macie jakiś pomysł co mogło pójść nie tak ?
Znęcałem się w domu dość długo i.... nie jestem w stanie ustawić ręcznie zadowalającej ostrości. Wcześniej wszystko było dobrze... Magia jakaś czy co ?
Body: Nikon D500, przysłona 8, ISO 2000
Z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi.
Szukaj
Skontaktuj się z nami