Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź. Doceniam to. To jest wszystko bardzo ciekawe i na pewno daje dużo do myślenia. Ja na początku myślałem o zmianie Nikona na Fujifilm, ale na szczęście postanowiłem zapytać o opinię tutaj na forum, bo dzięki temu doszedłem do wniosku, że nie byłoby to zbyt mądre dla mnie. Chyba wejdę w system Fujifilm ale jako uzupełnienie dla mojego Nikona. Nauczę się z tym pracować, a z czasem się zobaczy.Proszę bardzo...
Fotografia rodzinna i wycieczkowa, czasem jakiś plener z przyjaciółmi. Niby nic z krytycznymi wymaganiami, ale lubię kiedy aparat jest przedłużeniem ręki i myśli. X-Pro2 takie nie jest, ale po kolei:
Obrazek, kolory i dynamika
Od zawsze robię RAWy i wywołuję w Adobe, więc miałem w Nikonie takie kolory, jak lubiłem i teraz mam w Fuji. Nie ma różnicy, a nawet jeśli jest, to pomijalna.
Obrazek, szumy
W zastosowaniach jak powyżej, bez różnicy. Granicę Auto-ISO mam ustawioną na 3200, jak w D800 i wystarcza do wszystkiego.
Obrazek, plastyka i ostrość
Fujinony, których używam/-łem (14/2,8, 23/1,4, 35/1,4, 56/1,2 i 90/2), są zauważalnie i w każdym aspekcie lepsze od Nikkorów, które miałem (12-24/4IF D, 35/2D, 105/2,8VR Micro, 24-70/2,8, 80-200/2,8D ED).
Ergonomia, gabaryty
Drugi, niepodważalny argument na rzecz Fuji i główny powód, dla którego porzuciłem Nikona. W poprzedniej konfiguracji potrafiłem na weekendowy wypad z rodziną tachać 7kg gratów, teraz - około kilograma. Warto może wspomnieć, że gabaryty, waga i kształt nikona pozwalały mi na utrzymywanie z ręki, bez efektu poruszenia, 2-3 krotnie dłuższych czasów naświetlania.
Ergonomia, obsługa
D800 z gripem był gorszy chyba tylko od D5, w Fujim mimo kółek, guzików funkcyjnych itp. mało co jest pod ręką i chyba wszystko wymaga 2, 3 klików i zawsze musisz patrzeć co robisz. Oczywiście nie pomaga, to że skoro masz OVF, EVF i LCD, to zawsze w krytycznym momencie aktywne jest akurat nie to czego naprawdę potrzebujesz
AF
Bezlusterkowce mierzą na matrycy, więc dokładność ostrości, jak już jest, to lepsza. Niemniej sensowne śledzenie jest możliwe tylko w trybie EVF lub LCD, ale tutaj jest problem z opóźnieniami obrazu. W OVF opóźnienia są zminimalizowane, ale po pierwsze śledzenie jest uproszczone, a po drugie - paralaksa nie pomaga. Detekcja twarzy jest super, pod warunkiem że skupi się na właściwej twarzy, albo że skupi się faktycznie na twarzy a nie np. na rysunku na bluzce lub nieszczęśliwie ułożonym światłocieniu. Jak się człowiek przyzwyczai na niej polegać, to zdarzają się i wcale nie rzadko, przykre niespodzianki. Te Fujinony, które mam/miałem są wyraźnie i dokuczliwie wolniejsze od Nikkorów z AF-S'em. Dopóki nie zmieniłem systemu nie zdawałem sobie też sprawy, jak ważne jest żeby móc polegać na doborze punktu AF. Mimo prawie 3 lat, algorytmy Fuji nie przestają mnie zaskakiwać w tym aspekcie.
MF
Jst bezużyteczny, bo jest "by-wire". W prawdziwym MF ostrość ustawia się niemal nieświadomie, jak odwieszasz aparat na pasku, to wiesz gdzie była i gdzie będzie po ponownym przyłożeniu do oka. Palce "pamiętają" potrzebne ruchy. Tutaj - wszystko trzeba świadomie kontrolować i co gorsza zeruje się, gdy aparat się usypia.
Opóźnienia
Nezależnie od tego co mówią, piszą marketingowcy i fanboje, X-Pro2 i wszystkie bezlusterkowce Fuji jakie miałem w rękach, mają opóźnienia. Opóźnienie na spuście, opóźnienie na EVF ew. LCD, opóźnienie na AF. Jestem raczej z tych gorzej lub wolniej planujących, więc jak już zobaczę ten kadr i wcisnę spust, to reakcja aparatu musi być n a t y c h m i a s t o w a. Wszystko, co mam w stopce mi to dawało. Minimalne, ale jednak opóźnienie "X-Pro2'ki" sprawia, że mam znacznie więcej niewyraźnych min, zamkniętych oczu i niedoskonałych kadrów niż wcześniej. Muszę nadrabiać ilością dubli i czasem poświęconym później na selekcję.
Ogniskowe
W systemie Nikona miałem mnóstwo i z nich korzystałem, ale po przesiadce na Fuji używam dwóch: 23 i 35. Czasem brakuje mi czegoś dłuższego - 56 lub 90 jest na celowniku - ale można się zdziwić jak wiele, różnych kadrów da się zrobić jednym obiektywem.
Błysk
Do "D800'ki" miałem dwie sabinki, których używałem dużo w domu i na dworze. Sporo da się zrobić w postprocesie, sporo też załatwiają blendy, ale jednak z dobrym błyskiem rzeczy są łatwiejsze.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolony ze zdjęć i na pewno mam zdrowszy kręgosłup, ale gdybym miał drugi raz podejmować tą decyzję, to dokupiłbym po prostu jasną "35-kę" do D800 i częściej zabierał tylko tę parę bez gripa i bez lamp
Szukaj
Skontaktuj się z nami