Plecy w kadrze

[poste]

Chciałbym żeby tu nie wrzucać odruchowo fotek, które wyciągnieto z kosza. Bo jest temat - no to jazda, o tu są plecy! I wrzut. Trochę zabawy jak najbardziej ale z dbałością o Fotografię.

Bardzo trafna uwaga. Popieram.

[Franek_]

Niestety to pokazywanie nie dowodzi też żadnej tezy, a przynajmniej Twojej, bo do słabego zdjęcia na trzeba pleców w kadrze.

ale plecy w kadrze to najczęściej słabe zdjęcie, niewarte pokazywania.

nic to. z mojej strony EOT. myślę, że każdy może pooglądać tu te zdjęcia i samemu wyciągnąć wnioski.

[cybulski]

Ten kadr pokazywałem już przy okazji innego wątku ale tutaj też mi pasuje.

52.

[Franek_]

i co w nim niby jest, że istnieje choć jeden powód żeby je pokazywać?

nic. zmykam. bajo.

[poste]

i co w nim niby jest, że istnieje choć jeden powód żeby je pokazywać?

nic. zmykam. bajo.

A już wziąłem poważnie deklarację

...z mojej strony EOT...

To jednak nie kwestia capslocka...

Ps. Zdjęcie 52 moim zdaniem dokładnie przeczy tezie "plecy w kadrze, nie warto podnosić aparatu do oka". Fajne.

[matbe]

Naprawdę nie oczekuję, że będziesz oceniał moje zdjęcia i je analizował, zwłaszcza na poziomie podświadomości.

Ja zwracam uwagę na ortografię a Ty mnie od literatów wyzywasz. eot

[cybulski]

i co w nim niby jest, że istnieje choć jeden powód żeby je pokazywać?

Można pójść dalej.
Jaki dzisiaj jest powód robienia zdjęć. Wszystko już pokazano, wszystko już było.
Większość zdjęć, poza małym może promilem, nie warto pokazywać ponieważ nie istnieje taki powód aby je ktoś oglądał.

No i co w związku z tym ?

Czy jeśli są zawodowi rajdowi kierowcy, to ja np. nie mogę mieć w garażu trzech sportowych samochodów, którymi jeżdżę sobie dla przyjemności a od czasu do czasu wybiorę się na tor wyścigowy poszaleć ? Co w związku z tym ? Czy mam sprzedać te samochody bo nie umiem brać zakrętów na pełnej prędkości albo że nie chcę brać udziału w wyścigach ?

[Alienus]

i co w nim niby jest, że istnieje choć jeden powód żeby je pokazywać?

Podejrzewam, że "cztery litery" modelki i pole... do popisu. Poziom niżej. Nadal jakiś poziom - brodzik dla bobasów. A tak na (bardzo) poważnie, to nie zrozumiesz jeden (ateisto) z drugim (agnostykiem), że dla pewnych ludzi Fotografia (uliczna) to "religia", trud i ciągła nauka. Dobre porównanie @Keek 'a

Sześć godzin ćwiczeń na fortepianie dziennie; złość i rozgoryczenie kiedy nie wchodzi tempo... I teraz wyobraź sobie imprezę gdzieś tam, gdzie stoi fortepian. I grupę rozbawionych ludzi walących jak popadnie w klawisze, z okrzykami "teraz ja zapodam opusa". Ja po prostu Wam zazdroszczę. Zazdroszczę, że możecie robić sobie zabawę z czegoś co dla mnie ma jakąś wartość.

a ty nam tu Proroka obrażasz?!

Bo ja zawsze myślałem, że pokazujemy tu zdjęcia żeby się czegoś nauczyć. Ewentualnie uzyskać pochwałę swojej pracy, z której jesteśmy zadowoleni.

Też tak myślałem. Jak łatwo można się przeliczyć.

[cybulski]

Alienus coś jednak Ciebie w tym wątku trzyma i nie pozwala Ci przejść obok. Czujesz potrzebę powiedzenia, że jesteśmy leszczami, nie znamy się, nie wiemy co to prawdziwa fotografia. Że powinniśmy tworzyć i pokazywać tylko tą prawdziwą fotografię, która tworzy się w bólu i trudach. W przeciwnym wypadku nie mamy prawa kalać tego działu.

Wiesz kolego ile ja takich bzdetów tu naczytałem od 2005 od takich "leszków" jak Ty ?
Nawet sobie nie wyobrażasz. Dedykuję Ci poniższy kadr, tu już po zawodach.


53.

[sosnowy]

Podejrzewam, że "cztery litery" modelki i pole... do popisu. Poziom niżej. Nadal jakiś poziom - brodzik dla bobasów.

Ten Twój wpis to zwykłe chamstwo. Szkoda, zwłaszcza, że Twój poprzedni post [109] przeczytałem z przyjemnością i się z nim w dużej mierze zgadzam.

@cybulski
52 bardzo mi się podoba, z tym że zobacz jak wygląda to zdjęcie jak je sobie zeskrolujesz nieco w dół, tak by jasny trójkącik na kieszeni tej pani znalazł się tuż poza dolną linią kadru. Wtedy ten element przestaje odciągać naszą uwagę, a dodatkowo horyzont ląduje bardziej w centrum kadru - a przecież o tym jest to zdjęcie, przynajmniej dla mnie. Koledze od chamskiego posta najwyraźniej brakuje wyobraźni, żeby to dostrzec. Przepraszam, że ingeruję w Twoje zdjęcie, ale spróbuj tak je dociąć a jestem pewien, że uznasz, że warto.

EDIT - a może nie uznasz... chyba zabrzmiało to zbyt autorytarnie, pardonsik. Po prostu jestem chyba przyzwyczajony do kwadratu 6x6, do którego wracam co jakiś czas jak do miłości z dzieciństwa.