Czołem Nikoniarze
Ta radość gdy wreszcie po miesiącach odkładania zaskórniaków, czytania testów, zastanawiania się co wybrać lecisz do sklepu nabyć drogą kupna nowy słoik, body albo zestaw… Wracasz, całą drogę jarasz się jak dziecko, otwierasz kartoniki, podpinasz, pstrykasz i ta radość… Znacie to??? No nie tym razem…

Dzisiaj w telegraficznym skrócie, przestroga dla Wszystkich którzy jak ja idąc do salonu po nowy sprzęt mają uśpioną czujność. Przecież kupuję nowy sprzęt, co tu oglądać? Po co sprawdzać? No i stało się... Pojechałem rano do sklepu po body D750 i N24-70/2.8G. Body oryginalnie zapakowane, wyjęte z kartonu, dane mi do rąk – wszystko OK? Tak ok, przecież to nowy sprzęt więc co tu oglądać. Słoik wyjęty ze szklanej gabloty, dany mi do rąk – znowu pytanie czy wszystko OK? Obróciłem dwa razy, tak ok. Usłyszałem że pełnych klatek nie uruchamiają jak klient chce sobie obejrzeć, bo to za drogi sprzęt. Takich drogich obiektywów też nie dają do zapinania bo to drogi sprzęt. Wszystko to usypia czujność. Kto z Was lata z miernikiem grubości lakieru odbierając nowe auto z salonu? Sprzęt spakowany, kartą przeciągnięte – oj powiało chłodem na koncie Wracam do chaty, wyjmuję słoik, próbuję wyczyścić małą plamkę z osłony przedniej soczewki ale okazuje się że to nie plama a uszkodzenie. Zerkam ciut niżej i czuję jak robi mi się gorąco – mikropęknięcia na tubusie na wysokości gwintu do wkręcania filtrów. Obiektyw leżał na 100% i nie jest to uszkodzenie w wyniku transportu bo jest ślad na dekielku. Karton nieuszkodzony. Szybki telefon do salonu, Houston mamy problem. Co słyszę? No ale przecież pan oglądał obiektyw i wszystko było ok…

Byłem ponownie w salonie ale pracownicy ręce mają związane i sprawa powędrowała wyżej. Teraz zacznie się szukanie po numerze seryjnym co działo się z obiektywem. Może jakiś zwrot z zakupu internetowego a może przesunięcie z innego salonu? Gorzej jeśli mają burdel w „papierach” i nic nie ustalą. Na chwilę obecną to ja jestem pieniaczem który kupił sprawny obiektyw, oglądał go, nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń a za chwilę wraca z uszkodzeniem mechanicznym. Kupiony sprzęt leży w kącie a mi nawet nie chce się wyciągnąć body z pudełka…

Pamiętajcie więc Dzieciaki, by nie popełnić błędu jak ja. Wyjmujcie z kartonu, oglądajcie i szukajcie przysłowiowej dziury w całym… Klienci kupujący w necie mają 14 dni na zwrot więc sprzęt w kartonie wcale nie oznacza sprzętu w stanie fabrycznym. Będę meldował jak potoczyła się sprawa – nawet nie dopuszczam myśli że zostanę z uszkodzonym obiektywem za 7K…