To akurat nic dziwnego. Skoro sprawa był w toku to miała policjanta prowadzącego. Mógł być czym innym akurat zajęty. Czasem służbowo jeżdżę składać zeznania na policję i mimo, że jestem umówiony na konkretną godzinę i się nie spóźniam, to zdarza się, że jednak muszę poczekać, bo się przeciągnęły inne sprawy, które miał do zrobienia policjant, z którym byłem umówiony.
Tak, tylko tam.
Pięknie się marnują pieniądze z moich podatków. Ja rozumiem, że może dwa dni to mało, żeby gościa rozpracować, zachowując pewność, że jednak nie terrorysta, ale zasadniczo prokuratura powinna odmówić wszczęcia postępowania, chyba, że jednak policja coś znalazła.
Myślę, że gościu przestanie takie zdjęcia robić, teraz co znajdą aparat otworkowy w Świdniku to będą do niego jeździli.
Szukaj
Skontaktuj się z nami