Pieprzone prawa autorskie burzą tą piekną ideę.
Slucham dużo muzy, 99% TIDAL i nie ma tygodnia, żeby jakis utwór nie zniknał z bliblioteki. Wystarczy że jakaś wytwórnia zmieni szyld i cyk, wycinają wszystko. Często ten sam utwór pojawia sie znowu, ale wymaga osobnego wyszukania i dodania, no mnie to irytuje strasznie.
Streamingi filmowe też ciągle "uaktualniaja" bazy. Online to komfort, ale i niepewnośc "jutra"
Szukaj
Skontaktuj się z nami