Szukaj
Powitawszy po miesiącach absencji
Na dzień dobry wrzucę coś islandzkiego, z jedynego systemowego szkła jakie posiadam (18/2).
Reszta jaką posiadam to manualne chinczyki, których jestem fanem.
Pierwsza zorza, na która się wybrałem od 2020.
W tym roku jest praktycznie codziennie.
Oraz ciekawostka- luna z Reykjaviku oraz światło dla J.Lenona widzoczne z odległości 80km.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
"Nie chcieć to znaczy chcieć nie chcieć." Mundek
Miło znów widzieć.
Odjazdowo!
Ta łuna stolicy to przed górami, czy za?
Przed górami coś jest, ale powyżej nich (jakby zza) mocniej świeci.
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Dziękuje.
Łuna jest za górami, ja byłem Ok 8km od gór, a Reykjavik jest 70km na tymi górami.
Plus środkiem tej łuny idzie struga swiatla do nieba (tak Islandczycy uhonorowali pamiętać J. Lenona).
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
"Nie chcieć to znaczy chcieć nie chcieć." Mundek
Skontaktuj się z nami