Szukaj
Ostatnio edytowane przez grissley ; 24-01-2020 o 21:50
F70, F100, S5Pro, S 10-20, N24 2.8D, N35 1.8G, N50 1.8D, N85 1.8D, N180 2.8D.
Metz 40MZ3i, Metz 54MZ4i, Sony A5000 i A6600.
ex - F3HP, F80s, D610, N18-200, A6300
No to sobie wrzuć jakieś z podobnym światłem.
Obiektywy systemu Z modele S radzą sobie optycznie z matrycami wielkimi jak w Z7 i zapewne poradzą sobie z zapowiedzianą 60Mpix.
Modele f/4 są zgrabne i lekkie.
Modeli nie S póki co nie ma, dwie stałki mają się dopiero pokazać i będą kompaktowe, a zoomy bez S chyba tylko do aps-c zrobią, nie wiem.
Abstrahując od jakości optycznej to jednak Z 50/1.8 jest zauważalnie większe i cięższe zarówno od 55/1.8 jak i 50/1.8 FE oraz 50/1.8 G. Ogólnie stałki Z są duże jak na swoje parametry (szczególnie to widać przy 24/1.8, który jest minimalnie większy i cięższy od 24/1.4 GM). Co innego zumy f4. Te są kompaktowe jak na szkła pełnoklatkowe.
Tez tak macie, ze jak bierzecie Ztke po dłuższej przerwie od fotografowania, to macie wrażenie ze obraz zamula, smuży?Tak na poczatku jest, bo po chwili oko się przyzwyczaja...Ja wczoraj miałem A7III i Z6 na ślubie. Mailem tez jakaś 3 tygodniowa przerwę od fotografowania. I coś miałem wrażenie na poczatku ze obraz zamula ... I później na sali weselnej, focilem ML, wszystko fajnie, boczne punkty AF itp. Ale po czasie wziąłem swojego zakurzonego D750 i jakby się dla mnie zrobiła ulga w fotografowaniu. Po pierwsze wygodnie się trzyma aparat, co się przekłada na manewrowanie, kadrowanie itp. po drugie jakby wszystko mi przyspieszyło, jakbym był właśnie bliżej akcji i łapał lepsze momenty, mimo ze AF bardziej pudłował od ML to łatwiej mi było złapać D750 dynamiczne sceny, jakaś taka większa kontrola nad tym co się chce mieć w kadrze. Miałem wrażenie ze z DSLR jestem bliżej akcji i łatwiej mi to wszystko złapać. Coś mi się pomerdalo po dłuższym używaniu, po przerwie od fotografowania, jak już emocje nowości ML opadły. Nie zrozumcie mnie zle, bo dalej uważam ze Ztka to świetny aparat, ale zastanawiam się czy to coś ze mną nie tak, czy faktycznie praca ML w gorszych warunkach jest delikatnie zamulona w stosunku do DSLR. Ciężko mi to opisać, ale to coś takiego jakby się śmigało fajnym nowoczesnym samochodem z cała elektronika wspomagania wchodzenia w zakręty itp, przy tym będąc tym wszystkim podjaranym, a później przesiadajac sie na samochód bez tych wspomagaczy, który wpada w poślizg (bo nie ma tych wszystkich wspomagaczy) ale można to wszystko kontrolować i szybciej wyjść z zakrętu i mieć większa kontrole nad autem... Wczoraj po dłuższym używaniu ML, biorąc na sali weselnej D750 odczulem ulgę, wszystko szybciej, lepsze kadry leciały. I niestety moje ML już do końca na weselu zostały w torbie, większość materiału zrobione lustrzanka, bo jakoś pewniej mi się tym sprzętem pracowało.
Jest ktoś tu , kto ma podobne odczucia ?
Ostatnio edytowane przez kurczeblade ; 25-01-2020 o 10:23
To chyba objaw takiej przewlekłej fotograficznej choroby.
Pojawił się nowy sprzęt (D780), wiec podświadomie kombinujesz, jak tu sobie samemu udowodnić, że warto wydać kolejną kasę.
Jacek
Może chroniczny brak alkoholu we krwi
kurczeblade jesteś wprost geniuszem, czekam jak wyjdzie jakaś nowa Zetka albo nowe lustro, będzie zabawnie.
Zresztą D780 jest tym pomostem między lustrem i bezlustrrem, ten aparat ma szansę na gigantyczną sprzedaż i wielką popularność, mamy sprzęt dwa w jednym, czego chcieć więcej ?
Ostatnio edytowane przez ksh ; 25-01-2020 o 13:58
Może pomińmy wszystkie aspekty jakości optyki? to tak samo jakbyś napisał - abstrahując od jakości matrycy jaką daje nam pełno-klatkowy aparat to jest on zauważalnie większy i cięższy od aparatów z 1- calową matrycą.
Ciekawe dlaczego obiektywy Sigmy są takie duże i ciężkie? ale nie ważne tak?
Porównaj sobie wszystkie parametry tych obiektywów co podałeś to może dowiesz się dlaczego obiektywy mają takie a nie inne wymiary i wagę.
Skontaktuj się z nami