Czekałem na taki wpis - w zasadzie pod każdym słowem mógłbym się podpisać. Ta droga, którą przeszedłeś jest też moją. I wątpliwości mam podobne, łącznie z takimi czy warto ją pokazywać. Bo w górach zaczyna być tłoczno. Ta droga od fotografii do bycia np. w górach (krajobrazie) być może jest trochę podobna do tej Wantucha (od fotografii do regulacji brwi). Jak widać formuła fotografii też może się wypalać, ewoluować. Męcząc pejzażowego konia wyszedłem z założenia, że tym co nie mają miejsca na wątpliwości nie zaszkodzę a może komuś pomogę. Przyspieszę. Raz zasiane ziarno może kiedyś wykiełkować. Jak wiele spraw w życiu. Choć może to donkiszoteria. Trochę na podobieństwo mojego advertorialowego wątku. Pewnie trzeci raz nie będę próbował...
Pozdro
Wiesiek
Szukaj
Skontaktuj się z nami