Wyobraź sobie, że kiedyś miałem. Nawet zrobiłem kiedyś zdjęcie mniej więcej ćwierci tego, co miałem w ręce: https://www.flickr.com/photos/529529...etaken-public/ a co teraz stoi mi na półce. Jeśli twoim zdaniem to o czymś świadczy, byłem też tzw. 'oficjalnym fotografem' swojego liceum, co pozwoliło mi niejedną godziną wychowawczą przesiedzieć w ciemni zamiast słuchać smutów w klasie, a potem udzielać się ostro w fotografii na jednej z uczelni krakowskich. Ogólnie byłoby poniżej mojej godności używanie tego jako argumentu, ale skoro wedle ciebie to jest argument, to mówię. Miło, że podoba ci się przykład wulkanizatora. Oddaje świetnie to, co na temat takiej argumentacji myślę.
Pytasz czy poprawi twoją sytuację to, że miałeś w ręce światłomierz? To zależy. Jeśli w końcu nauczysz się robić choćby trochę poprawne zdjęćia - to poprawi. Natomiast jeśli posiadanie kiedyś światłomierza nic ci nie dało i dalej nie umiesz wywołać zdjęćia - to nie, nie poprawi.
Byłoby też dobrze, gdybyś wreszcie zorientował się co i jak mierzy właściwie światłomierz, jakie ma tryby działania i jak go ustawić tak, żeby zadziałał - to pomaga, ale do tego potrzebna by była instrukcja, której jak się sam przyznałeś nigdy nie miałeś.
- - - - kolejny post - - - - - -
Uff, to świetnie. Naprawdę świetnie.
Szukaj
Skontaktuj się z nami