Faktycznie zapał może się ostudzić jak czytam takie realia. Tylko znów ja podchodzę od trochę innej strony. Nie jestem rekinem biznesu gdzie każda inwestycja ma się zwrócić. Aktualnie będzie to moje druga działalność po zamknięciu sklepu internetowego. Pomysł nie jest zupełnie od czapy (tym bardziej jak sami piszecie że milionów z tego nie ma, przynajmniej na niższym poziomie) tylko zrobiłem już masę zdjęć do swojego sklepu i chcę spróbować w bardziej profesjonalnych warunkach. Jak nie podołam marketingowo i w zdobyciu sensownych klientów to wrócę do eCommerce bo to są bardzo pokrewne branże a będę miał możliwość wyróżniać się zdjęciami we własnym zakresie. Sprzęt zakupuje z oszczędności i też nie będzie kosztował nie wiadomo ile.
Kolejna sprawa to wyrobione nazwisko, konkurencja, polecanie i plecy. No ludzie... Mamy takie czasy że nie ma praktycznie branży gdzie nie było by konkurencji i BARDZO grubych ryb. Pomijam zupełnie startup-y na które zrobiła się teraz ogromna moda. Są branże z większymi i mniejszymi progami wejścia zarówno jeżeli chodzi o budżet i umiejętności ale nie ma branż w których nie było by ogromnej konkurencji. Tak samo jak planowałem i chciałem wchodzić w eCommerce. Masa informacji zwrotnych że to nie ma sensu, że konkurencja, że bardzo niska bariera wejścia, za mały budżet itd. Konkurowałem z firmami które mają milionowe budżety na marketing i zespół a jednak coś udawało się ugrywać. Wiadomo skala była malutka i ledwo na opłaty w pierwszych miesiącach ale okruszki z wielkiego tortu się znalazły.
Mam 20 lat, stałą pracę i szukam zwyczajnie swojego kierunku w którym chciałbym się rozwijać. Nie chcę zostać zawodowym sportowcem gdzie faktycznie 20 lat to może by było za późno. Nie wieżę też że fotografia (a już całkiem tak wąska specjalizacja) jest zarezerwowana jedynie dla osób które zaczęły 20 lat temu i mają nazwisko i "plecy". Wiadomo że takie osoby wezmą grubsze zlecenia, ale każdy od czegoś zaczynał. Nikt nie urodził się z aparatem w ręku czy inną specjalizacją. Nie przyszedłem też z podjętym zleceniem gdzie będę uczył się na kliencie tylko chcę najpierw się nauczyć. Sklepy internetowe są i będzie ich jeszcze więcej. Ktoś te zdjęcia musi robić. Oczywiście jak przeglądam fora to praktycznie większość myśli na zasadzie "kupię aparat i sam zrobię". Ja nawet aparatu nie kupiłem tylko telefonem trzaskałem. Trzeba po prostu docierać do tych ludzi, edukować lub przedstawiać content marketing gdzie widać realne korzyści z takiej usługi.
Sam jak bym szukał fotografa do swojego sklepu, to sprawdził bym w pierwszej kolejności google czy fb. Nazwisko nawet najbardziej znanego fotografa nic by mi nie mówiło. Nazwisko i wyrobiona marka ma na pewno znaczenie w wielkich brand-ach, gdzie idą grube zlecenia. Większość z was (profesjonalistów) nie podjęła by się wielu zleceń za mniejsze pieniądze. Ale jeżeli ja zaczynam to nie konkuruje z Wami a podobnymi ludźmi jak ja. Wystarczy się wyróżnić i pracować ciężej i szkolić.
Więc mogę tworzyć swoje portfolio na swoich przedmiotach, stworzyć już stronę, pozycjonować ją i zacząć chociaż z trochę wyższego poziomu niż ci wspomniani "studenci" Nie wieżę też że brak skończonych studiów w danym kierunku dyskwalifikuje mnie. Jest masa książek, artykułów, wpisów, fora i ta wiedza jest dostępna. Ale tutaj przynajmniej uczę się tego co jest mi potrzebne.
Szukaj
Skontaktuj się z nami