Aparaty P900 i P1000 to świetny sprzęt jeśli rozumiesz jakie są ich ograniczenia i co mogą Tobie zaoferować. To nie jest lustrzanka z obiektywem za kilkanaście tysięcy złotych, ale aparat nomen omen kompaktowy (niezależnie od swoich rozmiarów) i w takich kategoriach należy go traktować. Na swój sposób jest to mistrzostwo świata osiągnięte przez Nikona w kwestii tego, co możesz dostać w aparacie który nie posiada wymiennych obiektywów. To tak, jakby próbować upchną silnik od Ferrari w skorupe Malucha. Niektórzy ponoć próbowali i mieli z tego niezły fun. Natomiast taki sprzęt ma swoje ograniczenia optyczne. Jeśli jesteś w stanie pogodzić się z nimi to będziesz czerpał radość z fotografowania. Jeśli nie, to poszukaj czegoś innego. Ja posiadam P900, w czasie jego użytkowania doszedłem do wniosku że potrzebuję czegoś więcej aby realizować swoje potrzeby fotograficzne. Zatem kupiłem sobie lustrzankę z teleobiektywem. Śmieszne max 600mm. Nie fotografuję samolotów na wysokościach przelotowych, ale mam na wyciągnięcie ręki jakość która mnie satysfakcjonuje. Czego nie mogłem powiedzieć o P900. Do kompletu dokupilem dwa krótkie obiektywy: do krajobrazu i standardowy. Za całość zapłaciłem tyle co musiałbym wyłożyć za dwa P1000. I to są te dylematy. W fotografii nie możesz mieć wszystkiego, szczególnie jeśli masz ograniczony budżet. Więc trzeba szukać tego co jest Ci najbardziej potrzebne. Na planowane wakacje (przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego - 500km w 21 dni) lustrzanki nie wezmę. Ale P900 i owszem. A do fotografowania księżyca nadal używam P900.
Szukaj
Skontaktuj się z nami