Szukaj
Mamy już kilkanaście zdjęć, więc można się odnieść. Postaram się nie oceniać, a krytycznie i konkretnie napisać, jak to widzę. Zapewniam, że bez złośliwości.
Po pierwsze nie bardzo podoba mi się pomysł wrzucania po kawałku materiału, który jak rozumiem, powstał już jakiś czas wstecz. Bardzo lubię takie podejście (sam wiele razy tu na Forum tak robiłem), lecz gdy materiał dopiero powstaje. Gramy wtedy va banque i widać proces tworzenia, co może być ciekawe. W tym wypadku lepiej chyba było wyedytować zgrabny zestaw o mieście i jego atrakcjach. Opowieść wiele by zyskała.
Po drugie, tu odnoszę się już do zdjęć z ulic, potwierdza się jak niełatwo zrobić dobre zdjęcie podczas pozornie bardzo atrakcyjnych fotograficznie zdarzeń (festyny, parady i inne imprezy uliczne). Ludzie wprawdzie nie protestują, a uczestnicy to nawet przeciwnie - przyszli się przecież pokazać, lecz łatwo wpaść w pułapkę zauroczenia tymi zdarzeniami i postaciami. A to trzeba oddzielić od fotografii. Skupienie uwagi na jednym, przykuwającym spojrzenie elemencie, często prowadzi na manowce "pstrykactwa", łatwo zaniedbać kadr, kompozycję, dalsze plany, światło i kolor.
Na zdjęciach 3, 5, 6, 7, 11, 12, 15, 16 nie widzę niestety żadnego fotograficznego namysłu. Coś wpadło w oko, to kierujemy tam aparat i robimy zdjęcie. Leży wszystko, co wymieniłem w zdaniu wyżej. Na tym tle wyróżnia się 13, jest kadr, kompozycja, moment, zgrane kolory i dobrze wykorzystane tło.
Warto, tak mi się wydaje, wykorzystać takie imprezy do pokazania czegoś więcej. Pójść krok dalej. Można szukać interakcji "przebierańców" z mieszkańcami i turystami (tu plus dla 16-ki, niestety jedyny). Można się przyjrzeć przygotowaniom. I co zawsze ciekawe, zostać na miejscu, gdy już kurz opadnie. Wtedy często powstają najlepsze zdjęcia.
[QUOTE=Carrramba;3945110]Dzieki Jai pur za te kilka slow w temacie. Pozostaje mi sie tylko zgodzic z tak wprawnym okiem jak Ty.
trochę "pojechałem" może za bardzo, ale w dobrej wierze - byś zwrócił uwagę na kilka rzeczy, chyba istotnych
poza tym pisałem na bazie własnych doświadczeń i błędów
Powiem szczerze...
Tak dawno nie chodzilem z aparatem po ulicy ze troche zatracilem sens i piekno streeta.
Pamietam ze przed era cyfrowa, a dokladniej jak kupilem 5d to robilem sporo na filmie. Ostatnio przegladalem biblioteke swoich zdjec zrobionych na filmie i powiem szczerze ze bardziej mi sie podobaly niz te z cyfry. Byly glebsze, tak jak to juz zauwazyles.
No nic, postaram sie robic wieksza selekcje z tej cyfrowej masowki
19.
no, 19-ka jest super
Kolega w ładny sposób opisał coś co od lat nazywam 'streetem rozumienia ogólnego' - czyli nieważne co, nieważne jak, kompozycja nieistotna, kadrowanie żadne, światło, obróbka, podstawy kompletnie niewidoczne - ALE UWAGA - byle zdjęcie było zrobione na ulicy i tym samym automatycznie staje się wspaniałym zdjęciem z gatunku 'street'. Na szczęście nie ja tym razem z tym opisem wystąpiłem, bo znowu by było, że się czepiam, że nie rozumiem, że się nie znam...
Tyle wstępu. Wracając do zdjęć muszę przyznać, że z prawdziwym zdumieniem, ale i zadowoleniem przyjąłem fakt, że jednak znalazło się tu zdjęcie, które odbiega od streetu rozumienia ogólnego. Zdjęcie, które wymagało jakiegoś procesu myślowego (bo nie jest przypadkowym pstrykiem), wymagało użycia pewnej dozy wyobraźni (widoczne poszukiwanie kadru), wykazuje jakiś dowcip, widzę zamysł, widać w końcu, że fotograf musiał zrobić coś więcej niż zgięcie palca. I choćby to było tylko przykucnięcie - i tak się liczy, bo na bezrybiu i rak ryba. Słowem zobaczyłem zdjęcie, które nie jest kolejnym przykładem pstrykania aparatem, co uwieszony na sznureczku kręci młynka i pstryka cokolwiek - mówię o zdj. nr. 11.
Zapewne można by sobie pogdybać, że zdjęcie dałoby się zrobić lepiej: troszkę ruszyć się w lewo, prawo, poczekać aż przejdzie ten ktoś kolorowy, lub może właśnie poczekać aż wejdą na scenę inne buty - ale nie zmienia to faktu że to zdjęcie jest efektem jakiegoś procesu myślowego, zaangażowania w mózgu do pracy ośrodków dotyczących wyobraźni, kadrowania, dowcipu, zginania nóg i jeszcze paru innych rzeczy - ja takie zdjęcia doceniam. Nawet technikalia na przyzwoitym poziomie (ekspozycja, obróbka i te rzeczy).
A reszta to na razie street rozumeina ogólnego - ale kibicuję i czekam na następne przejawy czegoś bardziej świadomego i przez to bardziej interesującego fotograficznie. Za zdjęcie nr 11 przyznaję pochwałę (chyba pierwszy raz w dziejach tego działu).
Ostatnio edytowane przez 2pompony ; 07-04-2018 o 13:38
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Ostatnie zdjęcie zrobiło na mnie duże wrażenie. Reszta już niekoniecznie, ale ta 19tka jest intrygująca.
Ostatnio edytowane przez cz4rnuch ; 07-04-2018 o 14:14
Dzieki za te slowa krytyki. Dodam tylko ze caly set ktory tu zamieszczam nie ma byc stricte streetowym. W zamysle mial to byc zbior roznych zdjec prezetujacych Edinburgh jako miasto. Troche streetu (rozumienia ogolnego tez), krajobrazy, portrety uliczne.
Ale ok, jedziemy dalej.
Okolice Cow Gate 2 rano..
20.
21.
Skontaktuj się z nami