Łatwo sprawdzić czy rozjechany jest obiektyw czy body, ostrząc obiektywem manualnym (w sumie te z AF też powinny dać radę choć ich pierścienie to raczej namiastka pierścieni manualnych). Po przełączeniu body na MF i wyostrzeniu na płaskiej, prostopadłej do matrycy powierzchni, przełączamy się na wizjer i w nim kropka potwierdzenia ostrości powinna się palić na stałe. Jeśli miga lub w ogóle się nie pali, to mamy rozkalibrowane body. Kropka może także się palić i wcale nie oznacza to poprawności. Ona powinna zapalić się w momencie zmiany z migotania na stale palącą, dokładnie w tym punkcie (uwaga, bo mogą być różne kierunki obrotu pierścienia). Tu pomocny jest właśnie obiektyw manualny gdzie po skali odległości łatwo odczytać pozycję z LV i pozycję wyostrzenia na kropkę. Jak skala będzie w tym samym miejscu, to body trafia, jak się rozjeżdża np. w LV jest idealnie 1m, a po wizjerze wyjdzie 0,9m, to mamy rozkalibrowane body i je trzeba skalibrować.

Generalnie podstawą wszystkiego jest dobrze skalibrowane body, jak jest ostro w LV, to ma być ostro także ostrząc manualnie na kropkę, a wszystko przy ustawieniu zerowym w mikrokalibracji. Dopiero do takiego body powinno się kalibrować obiektywy, najlepiej za pomocą stacji usb samemu na kilku odległościach lub przez serwis odpłatnie. Odwrotna kolejność może zrodzić problemy jw.