Witam!
Decyduję się pomiędzy tymi dwoma a mam dość mało czasu na podjęcie decyzji.
Chciałbym kupić dla siebie jakąś pierwszą, jasną stałkę. Póki co mam body bez śrubokręta i nie wiem czy będę inwestował w takie body na czasie czy nie, w związku z czym pojawia się pierwszy dylemat w postaci AF.
Do wyboru mam:
Nikkor S.C 50mm f/1.4, 50 lat na karku w kwocie około 450-580zł
albo Yongnuo za 350-400zł
Jest optyczna przepaść pomiędzy nimi, czy jak na pierwszą stałkę nie ma sensu dopłacać do (skądinąd) pięknego szkiełka jakim jest Nikkor 1.4?
Kusi ta przysłona 1.4 ale też nie wiem jak w praktyce wypadłoby f2 w obu wspomnianych obiektywach, który byłby ostrzejszy. Za Yongnuo przemawia cena i AF.
Jakieś propozycje?
Pozdrawiam!
Szukaj
Skontaktuj się z nami