świetna opowieść , meega
Szukaj
ja bym dorzucił jeszcze timelapsa tak z miesiąca z tego sklepu, na którym widać jak ludzie przychodzą oglądać ten właśnie obiektyw, i każdy prosi o egzemplarz z zaplecza, bo nie chce takiego z wystawki
Cały tekst czytałem w napięciu i oczekiwaniu na jakiś poważny dramat a tu "happy end". Normalnie jak w amerykańskim filmie.....no właśnie, chętnie obejrzałbym to w formie video
D750 | D600 | Tamron 24-70 2.8 G2 | Nikkor 14-24 2.8 | Nikkor 105 2.8 micro VR | Helios 44-3 f2 | Sigma 50 1.4 Art
WYWOŁAJ RAWKA
ZGŁOŚ SWOJE ZDJĘCIE DO TEMATYCZNYCH
PODEJMIJ WYZWANIE
Zaangażowana próba oddania mych przemyśleń o obiektywie Nikkor 85mm 1.8G, w celu ich umieszczenia jako opinia, by i inni mogli podjąć właściwy wybór.
Aby recenzja była maksymalnie prosta i konkretna, pozwolę sobie podzielić ją na rozdziały. Decyduję się na ten krok, bo choć opinie wszystkich osób, które postanowiły napisać recenzję odnośnie tego wspaniałego obiektywu aż krzyczą zachwytem, to jednak co poniektóre są przesadnie długie. Wydaje się, iż rozumiem przyczyny tłumaczące ich długość. Jak bowiem w dwóch, trzech czy nawet dziesięciu zdaniach wyrazić radość z posiadania tak bajecznego obiektywu? Gdy odkładasz pieniądze na daną rzecz, której od tak dawna pragnąłeś, gdy czytałeś dziesiątki recenzji, wczytywałeś się w setki opinii i finalnie, gdy już zakup stał się faktem, dociera do Ciebie, że każda złotówka była warta wydania, a Twe oczekiwania, wynikające z opinii innych, zostały całkowicie, a raczej wielokrotnie bardziej spełnione, wówczas łatwiej będzie Tobie stanąć na głowie pośrodku ulicy, i tkwić w takiej pozie godzinami, niż zacisnąć zęby, powstrzymać się i zawęzić swój zachwyt do tych zaledwie kilku słów. O nie. Tylko nieliczni są w stanie oprzeć się rozrywającej nasze serca radości, poskromić ten ocean entuzjazmu i opisać owy obiektyw w taki oto sposób: „Wspaniały i rewelacyjny. Polecam.” Chcę być dobrze zrozumiany. To oczywiście prawda. Ale gdybyś poprzestał na tych słowach, chwile później zrozumiesz, że nawet nie zacząłeś tego obiektywu opisywać. Bo gdy mija kolejny miesiąc, wykonujesz następny już tysiąc zdjęć - odkrywasz to wspaniałe szkło na nowo. Gdy z każdym kolejnym podniesieniem i opuszczeniem lustra, rozumiesz coraz to bardziej, jak wyjątkowy obiektyw przymocowany jest do Twego korpusu, to doprawdy, ale kilka słów czy nawet zdań to zaledwie początek.
Może jednak przykład. Gdy dostrzegasz wielki i piękny zamek, czy chcąc go zwiedzić, swoje oględziny kończysz na analizie murów? Nie. Tu potrzeba dostać się do środka, a gdy tak się stanie, nie zakończymy naszej wędrówki podziwiając piękno i majestat pierwszej komnaty. Nie. Przed nami jeszcze ich dziesiątki, jeżeli nie setki. A każda z nich inna, każda wyjątkowa. Tu potrzeba bezmiaru czasu, aby poznać, aby zrozumieć, aby znikła wreszcie gruba, gęsta i jakże ciężka kotara niedowierzania i dotarło do nas, w jak wyjątkowym przybytku przyszło nam postawić stopę.
Identycznie sprawa ma się z opisywanym obiektywem. Uczynić za jego pomocą kilka tysięcy zdjęć, czyli pozwolić, aby światło przemieniało jakby matrycę mojego przeciętnego przecież aparatu, tworząc obraz, którego piękno wielokrotnie prześcignęło to, co Twe najśmielsze oczekiwanie postanowiło Tobie zaproponować, to tak, jakbyśmy przemierzając zaledwie kilka komnat, mogli wyrobić sobie zdanie o pięknie wspomnianej budowli.
Zatem wydaje się, iż powoli dociera do mnie powód, dla którego niektóre komentarze, choć pełne zachwytu, są jednocześnie tak krótkie, a przecież na początku miałem o ich długości inne zdanie. Gdy bowiem zaczniesz, a raczej podejmiesz próbę opisania tego obiektywu, doprawdy, ale trudno będzie Tobie przestać. Proces pisania, wydobywania z pamięci detali i wspomnień, będzie niczym iskra, która otworzy wrota do kolejnych. A za nimi będą następne. Chcesz zliczyć zalety. Wydaje się, że to kompletna ich ilość, jednak po chwili rozumiesz, że nie ma takiego przymiotnika, brak odpowiedniego słowa, by opisać to, co dostrzegasz na wyświetlaczu aparatu, gdy matryca zostanie zaszczycona światłem tak cudnie odmienionym, iż tło, to piękne i bajkowe tło, jakie zdobi fotografię, powoduje, że Twe oczy toną we łzach, a Ciebie w jednej chwili dotyka ogrom zakłopotania. Ogrom zakłopotania, bo co masz powiedzieć? Co uczynisz swoim wytłumaczeniem? „Płaczę, nie mogę powstrzymać wzruszenia, bo oto na nowo odkrywam piękno świata, którego jakbym dopiero teraz docenił, odkrył w pełni?” Kto w to uwierzy? Kto powstrzyma się od kiwania głową z politowaniem? Któż daruje sobie kąśliwe komentarze czy uwagi?
W związku z powyższym, choć gdy usiadłem do klawiatury mym postanowieniem było napisanie zaledwie kilku zdań, teraz wiem, że nigdy nie mógłbym tego uczynić. Może gdybym wykonał tylko kilka zdjęć. Może gdybym pożyczył obiektyw znajomemu i bazował wyłącznie na jego opinii. Może gdybym traktował fotografię jako zainteresowanie i nic nadto. Może gdybym…
Chciałem napisać opinię i istotnie coś takiego mogło mi się udać, choć wielu z Was powie, że trudno to nazwać recenzją produktu. Ja jednak nie mogłem inaczej. Gdybym zalogował się na tej stronie celem udostępnienia swego zdania odnośnie zapałek, skupiłbym się na ich cenie, czasie palenia i łatwości z jaką rozbłyskają płomieniem. Gdyby przyszło mi recenzować drukarkę, skupiłbym się na jej wydajności, głośności pracy i kwestii, czy czasem tusz nie jest przesadnie drogi. Ale gdy przychodzi mi recenzować produkt, który pozwolił mi na uwiecznienie tak wielu obrazów, które nie tylko zatrzymały najdroższe mi chwile, lecz wpłynęły, zdefiniowały każdą z nich, trudno, a raczej nigdy nie będę zdolny wytłumić uczuć, przytłumić mego zaangażowania. Sprawić, by moja opinia, która przerodziła się raczej w świadectwo, była niczym równanie, pozbawiona emocji, nie zawierająca w sobie tych iskier radości, jakie wypełniają i rozdzierają moje serce, ilekroć obiektyw ten ponownie uwiecznia chwilę, która na nowo otwiera moje oczy na nie tyle piękno fotografii, co, o czym już wspomniałem, wyjątkowość świata. Tego, co nazywamy wspomnianym już światem, a czego nasze zmysły zaledwie uczą się dostrzegać kształty, a raczej ich zarys.
Napisałem na początku, że poniższe komentarze są przesadnie długie, jednak w porównaniu do mojego świadectwa to zaledwie wzmiankowe informacje. Dlaczego zatem posiadacze tego obiektywu byli w stanie zamieścić właśnie takie opinie? Bowiem potrafili powściągnąć swe emocje, zdyscyplinowali je. Byli w stanie okiełznać je w pełni. Ja uczynić tego nie zdołałem.
Dobre dobre
D5 D750 S20/S24/S35/S50ARTY N851.4G SB-910 SB-5000
Pytanie: Który obiektyw będzie najlepszy do sesji modelek? 85mm 1.8G czy 85mm 1.4G?
Dlatego, że Tamron ma najlepszy stosunek ceny do możliwości, a jak koniecznie musi być 1.4, to Sigma Art jest bezkonkurencyjna. 85 1.8G ma koszmarnie wolny AF i aberracje, których czasem nie da się pozbyć. Do tego ostrość na 1.8 jest całkiem dobra, ale bez szału. 85 1.4G nie brałem nigdy pod uwagę ze względu na cenę i łatwe do znalezienia opinie na temat jej zachowania na 1.4 i celności AF. Sigma Art jest wielka i ciężka, ale ostrość ma kaleczącą oczy od 1.4. Ja wybrałem Tamrona i nie żałuję. Sigmę miałem pożyczoną, Nikkora 1.8G miałem dwa lata.
Skontaktuj się z nami