No włąśnie! Dlatego właśnie tak sobie piszę i tak sobie nazywam stary sprzęt na forum dotyczącym nowego, a zwłaszcza sprzętu Nikona, gdzie utarł się zwyczaj tytułowania obrazka 36 x 24 mianem pełnej klatki. Dziś już bardzo niewielu pamięta, że w ogóle istniał format 'małego obrazka' i co to było w rzeczywistości, czego miałem liczne przykłady będąc wielbicielem pchlich targów i temu podobnych spotkań, gdzie taki sprzęt można jeszcze zobaczyć w naturze. Kiedyś pewien mądry młodzian przyekonywał nawet głośno, że mały obrazek to były 'aparaty szpiegowskie' i pokazywał jako dowód Kiewa 30, tego na film 16 mm.
Za to w miarę każdy, byle troszkę kumaty w dzisiejszych cyfrowych czasach (a ze stajni Nikona zwłaszcza) - wie co to jest pełna klatka, i tego tłumaczyć ani wyjaśniać nie trzeba.
No i tyle.
Szukaj
Skontaktuj się z nami