Szukaj
Problem się powtarza od tak dawna że pewnie nikt nie wie od kiedy.
W czasach przedinternetowych, widziałem zestawienie szybkości odnawiania się lasu
1. Po wycięciu i wywiezieniu drzew zaatakowanych i potencjalnie zagrożonych atakiem, a następnie nasadzeniu młodego lasu.
2. Lasu gdzie wszystko zostawiono - bo nastąpiły zmiany we władzach leśnictwa na danym terenie i miano się tematem zająć za rok, ale nowe władze miały inne priorytety.
Okazało się że tam gdzie wszystko zostało pod władzą przyrody, bardzo szybko pojawiły się młode drzewa, w dodatku las był mieszany, czyli znacznie odporniejszy na kornika i inne szkodniki. Leżące pnie jedynie urozmaiciły krajobraz i utrudniły wejście tam sarnom i jeleniom, które podgryzają młode drzewka. (Dla tego młodniki się grodzi.)
Leśnicy nie musieli nic tam robić, okazało się że ich "ochrona" jest zbędna - czyli część z nich jest zbędna. Tylko spróbuj powiedzieć to leśniczym, tak samo jak powiedz myśliwemu że nie ma potrzeby zabijać zwierząt w lesie, bo one nie namnożą się bardziej niż pozwoli pojemność środowiska. Przecież myśliwi upierają się że dbają, by nie było za dużo drapieżników, które by inaczej pozjadały sarny, jelenie, łosie. A sarny, jelenie, łosie trzeba zabijać, bo inaczej by pozjadały młode drzewka z takim trudem posadzone w szkółkach leśnych.
Gdy ktoś faktycznie zacznie się wgłębiać w zależności w przyrodzie, okazuje się że człowiek jest dla lasów kompletnie zbędny. To żywy organizm, który ciągle się zmienia, ale te zmiany następują w okresie dłuższym niż życie człowieka, dla tego część osób ich nie rozumie.
Po prostu nie niszczmy lasów, a one same się obronią przed atakami, kornika, chrabąszcza czy innymi brudnicowatymi . (Mam żonę biologa, to czasem się czegoś dowiem)
W kwestii robali to leśnicy uważają, że las wpieprzony przez robale oznacza, że człowiek nie może tego zrobić, a to oznacza straty finansowe.
Nikon D5100, Nikkor 18-300
Skontaktuj się z nami