Szukaj
Bardzo dobre zdjecia. Pierwsze co przychodzi do glowy to jak spokojne musi byc zycie na tej wsi.
Dziękuję @Jaack ! Hmm... Tak porównując do miasta typu Warszawa to faktycznie jest spokojniej. Można by rzec, że całkiem inny świat...
No to jeśli te zdjęcia potrafią wywołać takie refleksje to chyba coś w nich jest jednak... Dla mnie to jest jakby w pewnym sensie sentymentalny powrót do lat dzieciństwa. Wywołanie wspomnień tego co kiedyś sam robiłem ze swoim ojcem na naszym polu. Teraz to jest też próba zapisania ostatnich takich przejawów rolnictwa jakie dawniej było. A teraz to wszystko się zmieniło... Nie ma już kopek siana. Młodzi pytani czy wiedzą jak wygląda snopek odpowiadają, z pytaniem oczach czy to te duże takie okrągłe co maszyna robi? Mając na myśli wszechocwcne teraz bele. Ten świat, który pokazuję wydaje się być taki archaiczny. Niektórzy mi już zarzucali nawet, że to wstyd go pokazywać jak mamy XXI wiek. Ale powiedz to temu Panu z ostatnich zdjęć (86 lat)... To było całe Jego życie. Ta praca w polu. Wszystko zrobione trudem własnych rąk. I wątpie że pomimo tych wysiłków chciałby je zamienić na inne. A to czy ktoś by się w tym odnalazł? Oj mogło by być trudno...
Taka wies widzialem zawsze jako gosc... nigdy nie bylem jej czescia. Podoba mi sie Twoj sposob opowiadania. Sa zarowno portrety, czasami odrobina zartu, jest praca wykonywana w polu, ale sa tez zdjecia perelki gdzie moment, kompozycja, gra swiatla buduja sile tego zdjecia. W sumie to projekt dlugoterminowy i moze dobrym pomyslem bedzie z czasem wydanie ksiazki.
Nie jest wstydem pokazywanie takiej wsi. To co widac na zdjeciach bardzo odbiega od tego co ja widze na codzien. Oba miejsca zupelnie inaczej pachna. W wielkim miescie powietrze w metrze ma metaliczny posmak, na wsi... to zalezy czasami pachnie zbozem, czasami zalatuje obornikiem. Ale wlasnie ten kontrast pomiedzy wielkim miastem a wsia z Twoich zdjec zmuszaja mnie do refleksji. Ktory swiat jest lepszy... czy ten nasz ktory pedzi niczym odrzutowiec? A moze jednak ta wies... Zreszta nie ma sensu ocenianie tego ktory swiat jest lepszy. Kazdy z tych swiatow ma swoje dobre i zle strony. Z jednej strony lubie dynamike wielkiego miasta. Oczywiscie z pewnymi modyfikacjami... bo nie tesknie za traceniem 3 godzin dziennie na dojazdy do pracy. Jednak wole pracowac z domu. Z drugiej strony lubie wyrwac sie do lasu i spacerowac tam kilka godzin. Juz nie wspomne o ogladaniu zwierzat z wzglednie bliskiej odleglosci. To nic ze ten las jest wciaz w granicach miasta ale 1000 hektarow swoje robi mimo wszystko. Kazdy z tych swiatow bedzie na swoj sposob intrygujacy. Kazdy ogladajac te zdjecia i zastanawiajac sie nad nimi bedzie mial inne przemyslenia.
Ale to chyba wlasnie o to chodzi... zeby pokazac ze mozna zyc zupelnie inaczej i byc zadowolonym z zycia.
Dokładnie tak samo to odbieram. Wiem czym to "smakowało". Jestem ciekaw, czy można jeszcze uchwycić na zdjęciu jak "poiło" się dzieci świeżym mlekiem, zaraz po dojeniu... Czy też młockę napędzaną z pasa...
Kopki są, i jeszcze jakiś czas będą. Dotyczy to szczególnie małych przydomowych gospodarstw.
Zapewne by nie zamienił. Podobnie jak wiele osób nie zamieniło by obecnego życia na to sprzed 30 lat...
Kiedy mieszkalem jeszcze w Poznaniu to pojawily sie u nas mlekomaty. Mozna bylo kupic mleko od krowy, bylo chyba filtrowane a nie pasteryzowane. Wiec mozna bylo zostawic na zsiadle. Nie ukrywam ze mialem wielka radoche kiedy to wprowadzili i regularnie kupowalem mleko z mlekomatu. Czasami rozmawialo sie z rolnikiem ktory akurat dowozil mleko. Czasami z innymi klientami ktorzy rowniez cieszyli sie z tej mozliwosci posmakowania prawdziwej wsi w miescie. Kiedys bylem swiadkiem jak facet kupil sobie chyba litr mleka i wypil prawie cale ot tak praktycznie zaraz po wyjeciu butelki z dozownika.
Skontaktuj się z nami