Swego czasu naszło mnie to pytanie, w kontekście o połowę niższej ceny "analogicznego" adaptera do systemu Canon M.
Pierwsza myśl, no jak Nikon, to tanio być nie może ale całkiem przypadkowo trafiłem na foty rozmontowany FT-1 i trochę się wyjaśniło. Przynajmniej tak zakładam, że cena wynika z faktu, że do FT-1 musieli upchnąć więcej mechaniki, w szczególności napęd przysłony. Więcej: https://www.dpreview.com/forums/post/54969917
Swoją drogą, to jak wynika z wątku na dpreview, jest nawet miejsce na "śrubokręt" AF. Ciekawe czy nie dali ze względu, że zeżarłoby baterię w trymiga, czy że cena byłaby wtedy x3?