Na razie poległem
Może wstanę
To jest mój nieosiągalny wymarzony ogier
KOLOR-
Szukaj
Na razie poległem
Może wstanę
To jest mój nieosiągalny wymarzony ogier
KOLOR-
To jeszcze trochę pociągnę ten kolor. Oprócz tych opisanych harmonii są inne. Dotąd mówiliśmy o figurach równo bocznych rozpiętych na kole barw. Itten jako bardzo harmonijne opisał też trójkąty równoramienne i prostokąty.
Znalazłem gdzieś w necie taką tablicę zestawionych tonów. Jest w niej błąd, który być może wyłapiecie, ale zestawy są OK.
Możecie sobie przeprowadzić śledztwo według jakiej zasady zestawiono trójtony a jakiej czterotony. szczególnie, że i trapez się znajdzie.
Może myślicie, że jest to skomplikowane. Otóż na razie jest prościutko bo rozważania są prowadzone tylko na tonach powstałych ze zmieszania czystych barw podstawowych. Pora na wprowadzenie bieli i czerni.
Powstaje kula barw i należy to rozumieć dosłownie - kula, nie sfera. Czyli w środku mamy liczne tony pośrednie a nasze wcześniejsze rozważania byłyby horyzontalnym cięciem przez tę bryłę. Itten tak definiuje relacja które w niej powstają.
Relacje a dalej możliwe harmonie. Robi się ciekawie szczególnie, że przecież przeważnie mamy do czynienia z tonami rozbielonymi lub z domieszką czerni. Wkraczamy na trudniejszy grunt, ale z narzędziem, które może dać sporo podpowiedzi.
Ale to już zdecydowanie wykracza poza line-up tematów forów fotograficznych
Pozdro
Wiesiek
Pees
Ależ ten edytor jest gówniany - nie mogę usunąć sam dodanych plików. W dodatku u mnie na kompie pliki są już obrócone dobrze a tu znów jest po staremu. Porażka dokumentna. Zaraz się skończy czas aby coś zmienić. Zostanie chyba jak jest. Chyba, że Mod poprawi.
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 13-07-2019 o 14:56
Nie jest to latwy, przynajmniej dla mnie temat, ale ciesze sie ze go tu poruszyles.
wszystko jest proste, kwestia stanu skupienia... lub rozproszenia dla odwrotnosci co w fotografii jest dosc popularne
Sluzba niewybatozona z rana predko sie bisurmani
www.smooth.photography/vs13
@Wujot bardzo przepraszam że dopiero teraz czytam Twój tekst i dziękuje za obszerny materiał. Fakt administracja powinna ulepszyć to forum. 8 dni leży tekst który mnie interesuje i dopiero dziś kątem oka widzę że są jakieś nowe treści.
Książkę już przeczytałem, bardzo ciekawa pozycja ale faktycznie wykastrowana maksymalnie bo bardzo malutka. Ale dobry wstęp i myślę że jak na moje potrzeby wystarczająca. Zwłaszcza że jeszcze mam te dwa tomy historii koloru Rzepińskiej.
Które swoją drogą też bardzo ciekawie opisują ewolucje i trendy na przestrzeni wieków i kultur.
Patrząc na Twoje pracę widać że to działa i jest dobrym punktem od którego warto zacząć jeżeli się chce kombinować.
Do tej pory robiąc produkt skupiałem się tylko na jego wiernym oddaniu pomijając relacje z tłem itd. A tu dostajemy bardzo mocne narzędzie dzięki któremu możemy tworzyć mocniejsze i przyjemniejsze w odbiorze obrazy.
Książka też uzmysłowiła mi jak dużym zagadnieniem i ważnym jest sam kolor, nie mówiąc jak ważnym i trudnym jest w malarstwie, modzie itd.
W portrecie też się te prawidła bardzo dobrze sprawdzają. Więc temat jest pomocny dla wszystkiego co w kolorze.
Te tablice zwłaszcza cyfrowe gdzie próbnikiem możemy te główne tony zaznaczać i dokładnie później ustalać tonacje dla tła to doskonałe narzędzie do prób i testów.
Myślę że i ten twój fragment o tym aby fotografować w pionie z dużym ostępem od tła to też nie bez powodu się tu pojawił.
Raz że separacja tła ułatwia pracę, dwa walka z zafarbem jeszcze pracując nad kolorem to zgroza.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje Wiesiu za mocny materiał.
Ja miałem to szczęście, że temat koloru wszedł mi na tapetę mocno jak zacząłem pracować dla WH (Women's Health). Na początku to nawet mnie wkurzało, że zamiast robić w szlachetnej bieli (lub czerni) to muszę jakieś jarmarki robić. Ale potraktowałem to jako wyzwanie (nie było wyjścia).
Pozdro
Wiesiek
@Wujot no właśnie Wiesiu. Nie odnosisz wrażenia że moda w produktowej się zmieniła? Bo patrzę na moje zdjęcia i te właśnie szlachetne czaro białe tła, to w moim odczuciu trochę to już trąca myszką w porównaniu od obecnej mody.
Jak przeglądam Pinteresta to jest masa zdjęć produktowych i reklamowych które poza walorem wizualnym nie mają żadnego sensu, jeżeli chodzi o zestawienie przedmiotów w nich zawartych. Ale robią robotę jak obraz.
Ewentualnie mamy poemat wieloelementowy z małym GO.
Zmiany widzę nawet w sferze video i reklamy bo sam zacząłem coś tam składać i baczniej obserwować to co się pokazuje.
Ostatnio widziałem np. reklamę banku kręconą jak na instagrama z jakiś marny zafarbem ala filtr. Albo jedna z firm wrzuciła swój produkt jako FB story czyli 2 lub też 3 klatkową animacje.
Teraz pytanie czy dalej robić swoje czy się dostosować i robić to co jest modne?.
Ostatnio doszedłem do wniosku że czym bardziej się wyróżniasz to odstajesz.Takie mam bynajmniej wrażenie patrząc na swoje doświadczenia.
Mam też sporo starych książek o portretach i produktowej i tak czasem sobie coś przeglądam i np portrety z lat 90 wygląda bardzo słabo na dzisiejsze standardy. Ale już starsze hollywood portrait wyrywają z butów.
Więc jak z tą modą jest Twoim zdaniem?
Bez dwóch zdań bardzo celne spostrzeżenie. Moje zdanie jest takie, że trzeba iść z branżą. Jeśli teraz jest moda na "naturalność", pewną siermiężność to należy to uwzględnić. Zresztą to całkiem fajny kierunek. Oczywiście dotyczy to komunikacji masowej bo być może pracując np dla dentysty należy zrobić to inaczej. Oddzielną kwestią jest kto i jak pracując utrzyma się na rynku. A jeszcze z tego wyżyje.
Ja w każdym razie na fotografii postawiłem krzyżyk (albo ona na mnie). Jest bardzo prawdopodobne, że zlikwiduję swoje studio i zamknę ten rozdział. Więc chyba moje rady niewiele są już warte.
W sumie utrzymałem się prawie 30 lat w branży - to chyba nieźle?
Pozdro
Wiesiek
A jak przez te 30 lat Twoje pracy zmieniała się ta branża albo raczej zdjęcia? Domyślam się że cyfryzacjia przyniosła pierwsze większe zmiany. Teraz to portale internetowe wyrabiają „gusta”. Osobiście jestem mocno skołowany bo z jednej strony zawsze chciałem robić coś innego a z drugiej trzeba robić to co się ogółowi podoba jak chce się szekle zbierać.
Co do Twojego pytania to masz masę prac które wiecznie będą trzymać mistrzowski poziom ze względu na całokształt tak ich wykonania jak i pomysłu. A Twoje rady to złoto, bo dziś porusza się tylko walory techniczne lub po porostu pokazuje co jak się zrobiło.nikt nie mówi po co ani czemu. Już nie mówiąc o tematach jakie Ty poruszasz.
Bardzo. U mnie wejście w cyfryzację było szybkie bo przecież od mniej więcej 1996 roku pojawiły się w miarę tanie cyfrowe skanery i PS. Cyfrowe matryce które wprowadzono parę lat później w zasadzie tylko skróciły dla mnie proces. Zresztą miałem pierwszą cyfrową MAVICĘ na dyskietki 1,44 (kto wie co to jest?). Nosiło się ze sobą torbę dyskietek. Ale dzięki temu miałem "od ręki" dokumentację np wystaw designerskich. Na skanowanie tego nie byłoby mnie stać (mimo, że świadczyliśmy zawodowo takie usługi). Przez pierwsze 4 lata kupowaliśmy kolejne cyfrówki co parę miesięcy, wyprzedając poprzednie. To w kwestii sprzętowej.
Obróbka cyfrowa była błogosławieństwem w obszarze utrzymywania czystości - wcześniej trzeba było bez przerwy wszystko czyścić po kilkanaście razy, używać nowych teł. Teraz można było pozwolić sobie na ostrzejsze światło (a nie maskujące softboxy). Kartonowe wygięte tło stało się passe, podobnie wcześniejsze lustrzane odbicia. Były olbrzymie oszczędności na rezygnacji z polaroidów (na które wydawałem majątek).
Co do edytorialu i advertorialu to prawdę powiedziawszy zacząłem to śledzić dopiero w 2006 roku ale nawet na przestrzeni tych lat widziałem spore zmiany. Jak jest teraz to nie wiem, przestało mnie to interesować...
Pozdro
Wiesiek
Skontaktuj się z nami