po takich wpisach moge skrobnac tylko: Wiesiu ty jestes nasza Swietlistoscia
Szukaj
po takich wpisach moge skrobnac tylko: Wiesiu ty jestes nasza Swietlistoscia
Sluzba niewybatozona z rana predko sie bisurmani
www.smooth.photography/vs13
Dołączam się do "hymnów pochwalnych".
Dziękuję za już, z nadzieją czekam na więcej.
Rzeczy, które wiesz ale nie wiesz, że wiesz. I takie o których nie wiesz ale się dowiesz.
Odpowiadając na Twoje pytanie w kwestii tematu nad którym pracuję to musisz uzbroić się w cierpliwość. Jest szansa, że za pół roku to opiszę. A właściwie to mam wielką nadzieję, że będę miał się czym pochwalić...
Pozdro
Wiesiek
Pół roku to masa czasu, jak dobrze pamiętam to już jakąś próbkę wykonałeś i się bardzo podobała. Więc skoro nie chcesz nic pokazać to może opisz w swoim stylu cały proces tworzenia pomysłu pod ten projekt.
Bo robi się bardzo tajemniczo i ciekawie zarazem. Dobrze wnioskuje że to będą zdjęcia reklamowe albo kalendarzowe z dużym naciskiem na walor wizualny i przykuwanie uwagi?
Napisałem tekst, który jest kontynuacją i rozwinięciem poprzedniego a w dodatku nawiązuje do teorii koloru w malarstwie.
TROCHĘ O HARMONII KOLORYSTYCZNEJ
Poprzedni tekst (a w szczególności dyskusja na forum) uzmysłowiły mi, że warto zająć się jeszcze jednym aspektem, który dotąd omijałem. Kolor. Trochę przez fotografów traktowany jako „właściwość” przedmiotu. Czyli sprawa na którą nie ma się większego wpływu. W dodatku w fotografii przedmiotowej najwygodniejsze tonacje są czarne lub białe… To także tłumaczy nasze mniejsze zaangażowanie na tym polu. Jakoś sobie nie przypominam nic z klasycznej literatury foto co omawiałaby funkcje impresyjne czy ekspresyjne (a tym bardziej symboliczne) koloru…
Za to w malarstwie kolor jest „wszystkim” i grube tomy o tym napisano – dlatego w dyskusji przywołałem pracę Ittena – „Sztuka Barwy”. W polskim wydaniu dostępny jest bardzo syntetyczny skrót zawierający wprowadzenie (a w nim np funkcje koloru oraz 7 podstawowych kontrastów). Najważniejsze, że mamy tam kilkadziesiąt barwnych tablic ilustrujących omawiane zagadnienia. Wśród nich jest jedno szczególnie ważne w mojej pracy. Czyli tytułowa harmonia.
ANALIZA PRZYPADKÓW
Od razu powiem, że analiza wykonana jest ex post. Czyli przyjrzałem się już wykonanym „intuicyjnym” pracom.
Ale zaczniemy od teorii. Już w pierwszej fundamentalnej książce Goethego (tak, tego od „Cierpień młodego Wertera”) pojawia się problem harmonii koloru. Wychodząc od koła barw jako harmonijne zostają zdefiniowane tony leżące po przeciwnej stronie (czyli dopełniające), oprócz tego trójtony (trójką równoboczny rozpięty na kole) oraz czterotony (kwadrat). Bardzo ważne jest aby te zestawienia miały jednakowe natężenie. W uzasadnieniu autor napisał, że po zmieszaniu dają barwę szarą (naturalnie wzorcową dla wzroku). Zgodne było to też z odczuciami widzów.
W wspomnianej wcześniej pracy Ittena zagadnienie zostało pogłębione. Autor stworzył zmodyfikowane koło.
Po lewej mamy ustalone (w wyniku żmudnej pracy) harmonijne proporcje a po prawej zmodyfikowane koło barw. Itten zajmował się także sytuacją gdy barwy dopełniające są użyte w innych proporcjach. Poniżej ciekawa tablica.
W prawym polu mamy zjawisko gdy kolor dopełniający dodaję głębi podstawowemu. Jak widać istotne jest nie tylko dobranie pasujących barw ale także ich proporcja. To nawiasem mówiąc nie do końca pasuje do przytoczonego wcześniej wytłumaczenia o harmonii barw dopełniających. Nie mniej jednak w oparciu o idee Goethego zbudowano internetowe generatory par, trójek i czwórek harmonijnych kolorystycznie. Korzystając z takiego generatora popatrzmy wpierw na realizację z poprzedniego felietonu.
Zakładając, że wielokolorowe zestawy przedmiotów „uśrednimy” kolorystycznie to widać, że w większości zdjęć moglibyśmy znaleźć podstawowe akordy barw. Może poza ostatnim.
Pora na kolejne prace. Tematem były nieśmiertelne buty. Tym razem mieliśmy pokazać trzy razy po dwa buty na pionowych stronach. Miały być zestawione podeszwami i z miejscem na małe opisy obok. Z punkt widzenia fotografa były to pary przypadkowych i raczej nieciekawych przedmiotów. Tutaj nasze podejście było diametralnie odmienne od tego wcześniejszego. Zdecydowaliśmy się na plakatowe podejście, w którym atrakcyjność wizualna będzie zbudowana na kolorze. Jest to dość obce mi postępowanie, bo mam szacunek dla fotografowanych przedmiotów. Ale jestem też zobowiązany do tworzenia mocnych obrazów i jak nie można grać przedmiotem to trzeba szukać innych sposobów. Popatrzmy na wyniki końcowe.
Dokonując analizy przy pomocy opisanego narzędzia możemy wygenerować taką trójkę lub jak wolicie taki akord barwy, który dobrze, jak się okazuje, tłumaczy pierwszą fotę. Drugi byłby bardzo zbliżony.
Ciekawa była trzecia para – tutaj jakoś nam nie siedziało i zrobiliśmy taki zestaw.
I dopiero pisząc ten tekst zdałem sobie sprawę, że nie sposób było tutaj zlekceważyć kolor butów i wcale nie mamy tutaj zestawienia trzech, tylko czterech, barw. I nieźle wyjaśnia użyte barwy figura kwadratu opisana u Goethego.
Ale też widzę, że alternatywnie zamiast zielonego kartonika dać czerwony a tło zmienić na groszkowe i zbudować to na trójtonie.
WNIOSEK
Jakkolwiek bardzo sceptycznie podchodzę do „automatycznych” zbyt prostych reguł i wyjaśnień jak „działa” obraz to jednak nie sposób nie zauważyć, że nasza intuicyjna praca w obu opisanych realizacjach dobrze wpisała się w opisane przez Goethego i Ittena fundamentalne prawidła. Na pewno jest to dobry punkt startu do własnych poszukiwań, szczególnie jak ktoś nie czuje się zbyt mocny. Trzeba powiedzieć, że odwołałem się tutaj do bardzo podstawowych praw. W obu książkach znajdziecie wiele innych zestawień barw (np inne trójkąty).
METODA REALIZACJI
Przy takiej plakatowej formule nie można położyć butów na tle. Zresztą kładzenie czegokolwiek na kolorowym tle nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Co najmniej z trzech powodów raz, że dostajemy silne zafarby na rzeczach, dwa nie możemy regulować jasności (i tonu) tła a także znika możliwość ciekawszego świecenia przedmiotów (po prostu część kątów jest niedostępna). Surowe foty wyjaśnią jak można zgrabnie obejść wszystkie te problemy.
Jak widać sztywna gumka była istotnym szczegółem. To kolejny przykład na to, że plan z realizacją w pionie jest wart dodatkowej pracy. Tak naprawdę to oczywiście nie ma dodatkowej pracy, bo zaoszczędzamy na kolejnych etapach. Radzę wszystkim co bawią się w studio dobrze to zapamiętać. Nawet przy reprodukcji obrazka lepiej jest go przykleić do pionowej powierzchni (lub oprzeć na dwóch małych gwoździkach) jak kłaść na ziemi.
dobrze sie czyta w podrozy pozdrawiam i dziekuje za tekst! lece dalej
Sluzba niewybatozona z rana predko sie bisurmani
www.smooth.photography/vs13
Moglbys powiedziec cos wiecej o:
Nie bardzo rozumie co miales na mysli i w jaki sposob "usredniasz" kolory.Zakładając, że wielokolorowe zestawy przedmiotów „uśrednimy” kolorystycznie to widać, że w większości zdjęć moglibyśmy znaleźć podstawowe akordy barw.
Znasz zabawę - połącz kropki?
Te dwie poniższe kropki to próbki dominujących kolorów.
Jak się je połączy jest się w środku.
Tzn środek figury wypada w środku.
Najpierw dla dwóch barw to środek odcinka. Później dla trzech trójkąta. A dla czterech kwadratu.
Zacznę od tego, że należy to uznać za, niezbyt może udany, skrót myślowy. Czyli taka wizualna ocena tonu całej grupy. Powiedzmy jakby się to zlało z pewnej okoliczności. Ale:
1. Tekst napisałem do istniejących fot próbując odpowiedzieć jak one działają.
2. W pierwszym zestawie dopatrzyłem się harmonii opartej na barwach dopełniających. Przedmioty i tło pełniły równoważną rolę. Czyli barwa tła dopełniała barwę przedmiotów rozumianą jako ta "nieszczęsna" średnia.
3. W drugim zestawie "olaliśmy" kolor przedmiotów przygniatając to zagraniami kolorystycznymi, jak pokazałem opartymi na harmonii trój i czterotonu.
4. Nie twierdzę, że mam rację ze swoimi interpretacjami. Zakładam, że czytelnicy mogą kupić lub nie takie interpretacje. Szczególnie, że to wyrobieni odbiorcy forum fotograficznego. Ja napisałem a Wy macie swój rozum!
5. Ale zdecydowanie byłbym usatysfakcjonowany aby te moje nie do końca idealne przykłady i analizy stały się impulsem do sięgnięcia do literatury z tegoż zagadnienia.
pozdro
Wiesiek
Skontaktuj się z nami