Chyba miałeś matową bryłę (zapowietrzoną) lodu a nie bezbarwną???
1. W Twoim przypadku wychodzi, że dość łatwo samodzielnie mógłbyś osiągnąć dobry efekt
Przygotowujesz płaskie naczynie od wielkości planu i głębokości 3x krem. Obkładasz je grubym styropianem (dno i boki), górę wykryłbym częściowo. Gotujesz wodę (albo używasz mineralnej niegazowanej), schładzasz wpierw na zewnątrz a później w komorze lodówki (do tych 4 stopni). Teraz przelewasz do zbiornika i wkładasz to do zamrażarki (której temperaturę podnosisz do minus 1 stopnia). Proces krystalizacji wody przebiega powoli i od góry (gdzie jest krem). Nawiasem mówiąc ciekaw jestem czy nie można byłoby zrobić odwrotnie (zaizolować dobrze górę) i chłodzić przez cienkie dno. Proces stopniowej krystalizacji kontrolujesz i wyciągasz lód gdy osiągnął wystarczającą grubość. Oczywiście blok lodu można też kupić - to nie są jakieś wielkie pieniądze (200 zł/blok). Problem jest taki, że potrzebowałbyś tak 1/8 standardowego bloku. A jak kupisz standardowy blok to musisz wyrzeźbić zgrabne gniazdo na pudełko. Można oczywiście zlecić zatopienie kremu ale... wtedy stawki zasadniczo rosną. Czyli może jednak pokusisz się o wykonanie samodzielne? Albo pogadaj z producentami - może gdzieś da się odkupić fragment bloku.
2. Od zawsze bardzo nieufnie podchodziłem do "patentów" i gotowców. Po pierwsze przeważnie to wygląda słabo (jak ten żel co go pokazywałeś) a po drugie wszyscy mają jednakowo. Z reguły lepiej samodzielnie rozpracować problem.
3. Natomiast gdybym musiał robić z takiej nieprzezroczystej bryły to jest spory problem. Bo to nie jest zbyt wdzięczne do fotografowania... Poniżej masz porównanie takiego szybko mrożonego lodu z tym zamówionym
W tym przypadku akurat do starego buta pasuje taki nieokreślony, nieskrystalizowany lód. Szczególnie, że rzecz dzieje się w mieszkaniu (garażu itp).
4. Mam nadzieję, że się nie zniechęciłeś do pomysłu. Jak widać realizacje wybiegające poza szablon katalogowy (reklamowy) mogą być czasem stąpaniem po polu minowym. Bo wywalić w kosmos może nas jakiś durny, niezidentyfikowany problem. Chyba teraz widzisz dlaczego na etapie koncepcji tak dogłębnie ją wałkuję, podchodząc z czekistowską nieufnością do wydawałoby się oczywistych spraw.
Pozdrawiam łącząc się w frustracji gdy coś nie do końca wychodzi.
Dobrze znam ten ból!
Wiesiek
Szukaj
Skontaktuj się z nami