Szukaj
To tym bardziej warto się przyłączyć bo nie co dzień nadarza się taka okazja poczciwszy kreatywność pod okiem zawodowca.
Zrobiło się 11 koncepcji. Muszę przestać myśleć
pozdro
Wiesiek
Boże Wiesiu jak od dwóch dni myśle i mam 4 nic nie pisz dziś wieczorem postaram się wrzuci swoje.
Już w tej chwili widać jak bardzo ważny jest ten etap - nazywam to generowaniem pomysłów. Jest oczywiste, ze jeśli wygenerujemy 4x więcej rozwiązań to mamy 4x większe pole manewru w fazie weryfikacji rozwiązań. I musi to prowadzić do lepszych wyników. I to zarówno lepszych koncepcji ale też łatwiejszej realizacji. Mam tutaj oczywiście sporą przewagę nad Wami. Raz, że, przynajmniej teoretycznie, lepiej powinienem znać branżę perfumową a dwa, że wiele lat (7-8 ) pracowałem jako dyrektor kreatywny w AR i wypracowałem sobie różne techniki pracy. Półka z książkami typu "sztuka kreatywnego myślenia" itp jest u mnie całkiem długa, uczestniczyłem też w szkoleniach na ten temat. Autorzy podkreślają w tych publikacjach, że jest to coś czego można się nauczyć. I ja się z tym 100% zgadzam. Kreacja to ciężka "fizyczna" praca, coś na kształt kopania rowów. O tyle frustrująca, że człowiek widzi jak głupi i schematyczny jest.
Etap generowania pomysłów podzieliłem (tak jest u mnie) na trzy fazy:
- oczywistą to momenty gdy sypie się narzucającymi pomysłami-banałami. To kalki, które mamy w głowie. Nie oznacza to, że jest to bezwartościowe - bo czasem wystarcza.
- faza dokładnych poszukiwań. To moment gdy zaczynam zderzać ze sobą odległe pojęcia-obrazy (synektyka) i grzebać w powiązaniach lingwistyczno-znaczeniowych, myśleć sytuacyjnie (filmowo). Z reguły generuje się wtedy multum niezłych, czasem oryginalnych pomysłów. U mnie to następuje bardzo szybko co wynika nie z geniuszu tylko z tego, że to robiłem już wiele razy.
- faza kamieniołomu - to moment gdy po odrzuceniu pomysłów z fazy drugiej masz wrażenie (a nawet pewność), że jesteś kretynem który niczego nigdy nie wymyśli. Obsesyjnie kręcisz się wokół poprzednich pomysłów, patrzysz na różne sceny w filmach czy książkach i mówisz czemu - jestem taki durny??? I czasem ta nieustająca presja prowadzi do przebłysku geniusza.
Ponieważ jednak faza trzecia zbyt burzy homeostazę, zajmuje dużo czasu a i przeważnie nie potrzeba zbyt odkrywczych rozwiązań to jestem rutyniarzem fazy drugiej.
Pozdro
Wiesiek
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 25-08-2019 o 13:45
Wychodzi Wiesiu że mam 5 kalek ale dobrze od czegoś zacząć.
No więc lecimy
1.
Butelka rzucająca cień róży zamiast własnego odbicia. Tło różowe wszystko w jasnej tonacji. Ogólnie minimalistycznie.
2.
butelka na płycie albo zawieszona. W tle ciemny kontur kobiety perfumującej kark.
3.
Ujecie z góry. Butelka leży w koło wiele kropel, większych i mniejszych w których odbijałyby się kwiaty na zasadzie soczewek.
4.
Butelka się unosi lekko w powietrzu z góry "boskie światło" w wniebowstąpienie
5.
Kontur kobiecego ciała na pierwszym planie. W głębi obrazu butelka w świetle i kolorze.
6.
Tu chyba nie trzeba opisu.
7,8 i 9
7. to 3 barwy spotykajace się w centrum gdzie jest butelka.
8.
Huśtawka z kwiatów.
9. Klasycznie butelka leżąca pomiędzy szczytami kwiatów.
Pisząc wpadł mi jeszcze taki pomysł aby butelka stała a obok w niej zakrętka która robiłaby za mini wazonik w którym byłby mini kwiatki.
W sumie czym więcej się siedzi tym więcej pomysłów wpada
Nie wiem też jak wywalić ten ostatni plik więc proszę go ignorować.
Kuba!
Na szybko - dokonaj weryfikacji czy rzeczywiście wszystkie koncepcje spełniają kryterium jasnej całości. Na moje nie wszystkie.
"Pisząc wpadł mi jeszcze taki pomysł aby butelka stała a obok w niej zakrętka która robiłaby za mini wazonik w którym byłby mini kwiatki.
W sumie czym więcej się siedzi tym więcej pomysłów wpada"
Spróbuj oderwać się od kwiatków
Pozdro
Wiesiek
OK to kombinuje dalej. Fakt nie wszystkie da radę zrobić w jasnym kluczu.
Mam problem z pokazaniem zapachu. tzn zapach jest kwiatowy do tego jakieś kwiatki na etykiecie. Więc nasuwa mi się niczym oczywistość aby kwiaty wykorzystać.
Ale kasując ten element robi się ciekawie.
OK Wiesiu jedyne co do głowy mi przychodzi to aby wykorzystać jasne światła jak Ty na pierwszym zdjęciu. Zmieniłbym ich kształt na taki jakie robią fale lub odblaski na basenie.
Dodałoby to letniego powiewu a zarazem nawiązywało do płynu. Chyba już nic lepszego nie wymyślę, nie mówiąc już o 5 kolejnych projektach na światła zamiast cieni i bez kwiatów.
Skontaktuj się z nami