hej jaki to negatyw i jaki skaner, że taki cross otrzymałeś?
Szukaj
hej jaki to negatyw i jaki skaner, że taki cross otrzymałeś?
A7mk2 Zeiss 24-70/4 Sony G 70-200/4 v35/1.4,v50/1.1 FM2 Z50/1.4
To pozytyw Fuji Velvia 100, skaner to Nikon Coolscan 9000 ED.
Fuji GSW 690 III, Pentax 67, Nikon F4, FA, FM2, D3, D3200 Full Spectrum
I to chyba prześwietlona nieco velvia. Albo ta z literką 'F'.
Bez literki F, prześwietlona - czemu nie, mierzone ruskim światłomierzem z ręki bo aparat to Fuji GSW który takowym nie dysponuje, a wiadomo, że pozytywy mają dużą wrażliwość na ekspozycję.
Starałem się oczywiście jak najlepiej naświetlić, a wyszło jak wyszło.
Fuji GSW 690 III, Pentax 67, Nikon F4, FA, FM2, D3, D3200 Full Spectrum
Leica M9 + MP + Summilux 35/1.4 ASPH + Noctilux 50/0,95
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
Hmm, to miał być po prostu temat ze zdjęciami z analogów.
Mam kilka Nikonów analogowych, więc można np. ograniczyć do Nikonów, ale w sumie chyba lepiej po prostu wszelkie zenity, broniki, hassle, fudżiki itp. pentaksy.
Fuji GSW 690 III, Pentax 67, Nikon F4, FA, FM2, D3, D3200 Full Spectrum
Zdjęcia z dzieckiem jest super! Jakby ktoś wykonał je w starych czasach, świetnie wygląda. Powodzenia w dalszej pracy, pozdrawiam
Witajcie szanowni koledzy.
Jestem już od dłuższego czasu obserwatorem forum i do tej pory wasze dyskusje wystarcząły mi do klarowania własnych niejasności. Tym razem jest jednak inaczej i podłączę się pod ten wątek, bo mam dość podobne dylematy.
Wywołałem oraz zeskanowałem ostatnio Ilforda HP5+, jest to moja pierwsza klisza. Usługę wykonano w warszawskim labie, ponoć ma dobrą renomę.
Po otworzeniu plików na lr, na kompie, kilka spraw rzuciło mi się w oczy.
Po pierwsze histogram.
Zwróciłem uwagę, że krzywa w każdym wypadku, przy każdym zdjęciu jest odsunięta od lewej "czarnej" krawędzi części histogramu (trzy przykłady poniżej). Oznacza to dla mnie tyle, że wiem że skala szarości nie ma całego zakresu, a zdjęcie w swoich ciemnych partiach nie jest czarne. Tak jak na wstępie, to moja pierwsza klisza, więc mogę nie mieć świadomości pewnych spraw, ale wydaje mi się, że nie powinno tak być. Przez taki układ zdjęcia wydają się być mało kontrastowe, pozbawione kopa! Oczywiście jest to sprawa, którą łatwo moge skorygować w LR, przesuwając histogram do lewej strony, wtedy efekt jest wyraźnie lepszy (dla mnie), a zdjęcie znacznie bardzie przypada mi do gustu.
Pytanie mam do Was takie, czy jest to celowy zabieg laboranta? tak, abym samemu mógł na kompie dostosować sobie ilość i nasycenie czerni w programie do edycji?
Druga sprawa to czy, powiększając i odbijając klatkę w ciemni na piapier, wydłużając czas naświetlania, będę w stanie "dopalić się" do czarnego-czarnego?
Z góry uprzedzam, że nie wykluczam:
- po pierwsze, mojej winy (przy naświetlaniu klatek), może źle dobieram wartości ekspozycji,
- po drugie, czy możliwe, że jest to jakiś defekt sprzętowy?
- po trzecie, czy może to kwestia wywołania filmu przez lab?
- po czwarte, tak jak wspomniałem wcześniej, może jest to celowy zabieg labu, abym mógł samemu wprowadzić korekte w np. lr.?
Druga sprawa to nagły skok wartości mniej więcej w połowie zakreu histogramu. skąd to się wzięło? Takie skoki są widoczne na histogramie każdej klatki.
Trzecia sprawa i ostatnia to pyły na skanach. Oczywiście nie jest ich aż tyle co u Morgotha, ale wciąż je widać. Możliwe, że to moje czepialstwo i jest to całkowicie normalna i dopuszczalna skala zabrudzeń, szukam tylko potwierdzenia z Waszej strony. BTW i uprzedzając, mam doskonałą świadomość, że analogowa fotografia to nie jest pościg za ultra jakością
i linki do zdjęć:
https://drive.google.com/open?id=0B2...mNMRm5YRFN2UkU
https://drive.google.com/open?id=0B2...FpjNXk1bmdGaGs
https://drive.google.com/open?id=0B2...m5Lc190aWI4aXc
Pozdr. W
W innym miejscu odpowiedziałem bardziej kompleksowo, a tutaj będzie krótko i nieco przewrotnie.
Pościg to rzeczywiście nie jest, gdyż tradycyjną techniką tzw. analogową obecnie nie robi się (ma wysoce wątpliwy sens robić) "szybkiej" fotografii, ale w tej robionej powoli "cyfrowa" jakość (może nie ultra, normalna) jest jak najbardziej osiągalna.
Nie tylko średnim formatem i nie tylko nowiutką Leiką, ale także kilkunastoletnim albo starszym Nikonem, żeby było zgodnie z tematyką forum i działu.
Zależy to jednak od całego łańcucha czynników, z których kilka wymieniłeś i zależy też od tego, co rozumiemy przez jakość. Jeżeli komuś ta technika po pierwszym razie się podoba, to trzeba dalej próbować na różne sposoby, aż w końcu przyjdzie pożądany efekt i zadowolenie.
Powodzenia w dalszych próbach.
Skontaktuj się z nami