Close

Pokaż wyniki od 1 do 10 z 89

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #32

    Domyślnie

    Masz rację, te relecje nic - jeszcze - nie mówią o otworze względnym, bo o to nie pytałeś.

    No to dalsza część wykładu (zachowam te same oznaczenia). Zakładam, że z poprzedniej części wyniosłeś najistotniejszą wiadomość, mianowicie tą, że odległość obrazowa x, ten iksik, który wyliczaliśmy oddzielnie dla różnych skal odwzorowania jest zmienny, a nawet moglibyśmy powiedzieć - mocno zmienny. Ta odległość waha się od f w jednym przypadku do 2 razy f w drugim skrajnym przypadku (zauważ, że to zmiana o 100%). To ważne, wrócę jeszcze do tego.

    Teraz coś o otworze względnym, o co pytasz. Jaki jest na to wzór? Taki:

    otw = śr/x

    gdzie

    otw - otwór względny
    śr - średnica źrenicy
    x - odległość obrazowa


    Jeśli jesteś skupiony, możesz zauważyć, że we wzorze na otwór względny w mianowniku prawej strony równania występuje odległość przedmiotowa, o której wiemy z poprzedniej części, że jest nie tylko zmienna, ale nawet mocno zmienna. A skoro mianownik ułamka jest zmienny, to i cały ułamek jest zmienny, a skoro cały ułamek, to i cała prawa strona jest zmienna, a jeśli prawa strona równania jest zmienna, to i lewa też jest zmienna... A co jest po lewej stronie? O, otwór względny, i jaki on jest? Zmienny... Czy to nie jest proste jak się wytłumaczy?

    W dodatku, mając na uwadze dwa skarjne przypadki z poprzedniej części (raz x = f, a w drugim przypadku x = 2f) można łatwo powiedzieć w którym przypadku otwór względny będzie większy, a w którym mniejszy: jeśli raz średnicę dzielimy przez f, to wyjdzie tyle. Ale jeśli w drugim przypadku dzielimy średnicę przez dwa razy f, to już nie wyjdzie tyle, tylko inna, mniejsza wartość. Mniejsza, zauwazyłeś? Mniejsza, czyli otwór względny zmalał, wcale nei magicznie, tylko zgodnie z fizyka...

    Z tych prostych wzorów (to raptem parę ułamków) wynikają dość ważne wnioski dla fotografa.

    1. Otwór względny okazuje się być nazwany dość dobrze, biorąc pod uwagę to, że w najmniejszym stopniu nie jest on bezwzględny, czyli stały. Jest względny, czyli zmienny. Od czego jest zmienny? No, to właśnie pokazują te ułamki - od odległości obrazowej, lub odległości przedmiotowej, lub od skali odwzorowania - bo to wszystko łączą dwa proste wzorki.



    2. Obiektywy tracą na jasności im bardziej rośnie odległość obrazowa (iksik), czyli patrząc na równanie Descartesa im bardziej przedmiot na który nastawiamy ostrość zbliża się do aparatu. Jakie obiektywy tak ciemnieją? Każde, bez wyjątku, jeśli tylko zrobione są z soczewek, a nie z zaklęć czarnej magii. Jak przebiega ta zależność? Mocno nieliniowo, w dodatku zależy od ogniskowej podawanej na obiektywie.

    Uznajemy zaokrąglając po inżyniersku, że przy odległościach przedmiotowych od mieskończoności do pewnej umownej odległości, powiedzmy trzech, czterech metrów otwór względny zmienia się na tyle mało, że dla ułatwienia życia fotografom, traktujemy go, jakby się nie zmieniał. Dla obiektywów o szerszym kącie ta umowna odległość trzy, cztery metry może być mniejsza i wynieść nawet metr lub mniej. Zaokrąglenie inżynierskie bierze się stąd, że dla zakresu takich odległości otwór względny zmienia się na tyle nieznacznie, że zaokrąglenie nei wpływa na eskspozycję.

    Ale np. dla obiektywu o ogniskowej 105, ta umowna wielkość do której to inżynierskie zaokrąglenie się sprawdza bez większych konsekwencji to tak na oko trzy metry. Poczynając mniej więcej od niej i zbliżając ostrość do aparatu obiektyw zaczyna ciemnieć w stopniu na tyle zauważalnym, że zaokrąglenie dawałoby zauważalne błędy ekspozycji. Jasność maleje najpierw o pół, działkę, półtorej - żeby gwałtownie przyspieszać z tym ciemnieniem im ostrość bliżej matrycy...

    Przy skali odwzorowania 1:1 z ustawionej na nieskończoności przysłony f22 robi się f56 - tak gwałtowna jest ta utrata jasności! I na nic zaklęcia Gonza, że wewnętrzne ogniskowanie łamie prawa fizyki. Dane liczbowe jakie przytaczam mam w torbie we własnym obiektywie, który jak najbardziej ma wewnętrzne focusowanie. Z tym że ja nie twierdzę, że ten mój egzemplarz jest magiczny i łamie prawa fizyki, ponieważ był drogi i ja za niego sam zapłaciłem.



    Mam nadzieję, że wyjaśniłem to zrozumiałe. Bo coś mi się wydaje, ze wyczerpałem swój zapas chęci na wykłady z fizyki.
    Ostatnio edytowane przez 2pompony ; 23-09-2015 o 13:13
    pozdrawiam bombelkowo

    Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •