Pochwalony!
Z powodu, iż, mając na uwadze, i ten, w ogóle - krótko mówiąc z powodu lekkiego kaca - dziś będzie krótko. Słowem - hasło: krótko, odzew: hura.
Wstęp
W jednym wątku wychyliłem się i zauważyłem problem, że często szare połówki wprowadzają zafarb. Mowa o szarych połówkach o gradientowym przejściu. I to nawet nie tylko te najtańsze, bywa, że nawet te ze średniej półki, barwione nie powierzchniowo tylko w masie, mają tendencję do zabarwiania magentą. Tendencja ta jest zbieżna z siłą działania filtra - im ciemniejszy, tym więcej zafarbu (to ważne spostrzeżenie, wrócę jeszcze do tego). Nieostrożnie i jak kretyn obiecałem, że coś mogę o tym napisać, ale zamiast autora inkryminowanego zdjęćia odezwało się paru innych Kolegów i zostałem jakby chwycony za słowo - więc chcąc i nie chcąc piszę.
Nieostrożnie mówiłem, że już kiedyś była tuatj mowa o tym problemie, i na szczęście odnalazłem zdjęcie, o jakim myślałem. Zdjęcie nie jest mojego autorstwa, niestety zupełnie nie pamiętam czyjego jest - jedyne co mogę powiedzieć na pewno to to, że było umieszczone na tym forum i miałem zgodę, żeby nim manipulować dla przykładu. Może Szanowny Autor zdjęćia jest jeszcze czynnym userem i jeśli zajrzy tutaj i mi się przypomni, oddamy Mu honor (i podpis).
Dobra, o co w tym wszystkim chodzi - część Photoshopowa
Pokazuję zdjęcie w oryginalnej kolorystyce jak zamieścił je Autor, i dołączam plik *.psd (znaczy Photoshopowy) do ściągnięcia, a jak sił mi dziś starczy przed następną imprezą, to jeszcze napiszę jak się takich zafarbów pozbywać w LRze.
Plik PSa ma w sobie kilka layerów korekcyjnych. Każdy z layerów działa inną metodą i nie chodzi mi o to, żeby jednym layerem załatwić wszystko, ani żeby dać Wam gotowca, którego będziecie przeciągać ze zdjęcia na zdjęćie... Raczej idzie mi o to, żeby pokazać jak radzić sobie z problemem, którego siła, natężenie, powierzchnia działania czy w końcu odcień mogą się znacznie różnić w zależności od filtra bądź jeszcze innych czynników. Jeśli przeanalizujecie i zrozumiecie jak działają poszczególne layery - z łatwością dostosujecie ich działanie do swoich warunków - swojego koloru zafarbu, swojego ułożenia poziomu, swojego natężenia i odcieni zafarbionego koloru, i tak dalej, i tak dalej...
W dodatku zachęcam do łączenia layerow - jeśli jeden layer, powiedzmy Hue&Saturation nie usunie zafarbu do końca, być może pomoże dodanie Selective Color jako drugi - to, czego do końca nie usunął jeden, może usuną dwa. Dołączony plik ma za zadanie pokazać Wam, że po pierwsze są to proste czynności, po drugie ma pokazać co czym się robi, po trzecie zachęcić do samozdielnych eksperymentów.
Wspominałem, że siła zafarbu jest wprost proporcjonalna do siły działania połówki; znaczy, że im ciemniej 'robi' filtr, tym większy przy okazji wprowadza zafarb? Jasne że wspominałem. Otóż dlatego layery korekcyjne o jakich mowa w poprzednich akapitach mają zadaną maskę. Siła działania poszczególnych layerów jest mniej więcej zgodna z tym, jak położony był filtr podczas robienia zdjęcia, a mianowicie najciemniej od góry, a potem zgodnie ze swoją gradacją siła jego działania malała im bardziej w dół. No i takie są też maski zadane na poszczególne layery - mam nadzieję, że zrozumiałym jest bez dalszych tłumaczeń czemu jest tak, a nie inaczej.
OK, zatem do meritum. Na początku zdjęćie w stanie, w jakim zapodał je Szanowny Autor:
Myślę, że ewidentne jest, z czym staramy się zawalczyć, jeśli idzie o powyższe zdjęcie. Poniżej to samo zdjęćie z pokazaną edycją - pokazane są 4 sposoby radzenia sobie z takim zafarbem, przy czym zamiast pokazywać 4 osobne zdjęcia, podzieliłem zdjęcie na 4 strefy i w każdej jest pokazane działanie osobnego layera. Uprzedzając pytania - wytłumaczenie czwartego paska przekracza moje siły w obecnym stanie świadomości i ogólnie mówiąc jestestwa, więc uprzejmie proszę o zignorowanie czwartego paska i skupienie się na analizowaniu trzech pierwszych. Uznajmy zgodnie, że czwarty pasek nie istnieje i jest wyłącznie Waszym złudzeniem optycznym.
Jeszcze słówko - czy to są wszystkie sposoby radzenia sobie z czymś takim? Rzecz jasna nie, to są te, które kiedyś pierwsze wpadły mi do głowy, i w związku z tym te zrobiłem. Czy są inne? Pewnie są, ale nie mam siły teraz ich poszukiwać, mnie te wystarczają. Kto ciekawy, niech ściągnie sobie pliczek, zobaczy w środku 3 layery - i niech na spokojnie zobaczy, co który layer robi. Jak zrozumie co robi jaki layer - z łatwością zrobi to samo na swoich zdjęciach. Plik był robiony w 2009 roku, więc myślę, że każda rozsądnie niestara wersja PhotoShopa da sobie radę. Link do pliku psd, 3.2 mega (prawy klik, 'save the target as...' i te rzeczy).
No dobrze, miało być jeszcze o tym samym w LRze
Uwaga - użyłem zdjęcia autorstwa IRROKEZa. Napisałem do niego, czy się na to zgadza, ale jeszcze nei odpisał. Mam nadzieję że nie będzie miał nic przeciwko temu (użyłem zdjęcia, które sam wystawił), ale jeśli odpisze, że ma coś przeciw - będę zmuszony usunąć tą część.
Teraz sprawa jest o tyle prostsza, że przedmowa do całości już jest: siła działania filtra, proporcjonalnie siła zafarbu, trata tata, i tak dalej. Sposób radzenia sobie z takim zafarbem jest w zasadzie dość podobny - mianowicie użyję filtra gradientowego od góry, podobnie jak użyta była szara połówka, a ponieważ w LRze nei ma (jeszcze) layerow korekcyjnych z PSa, będziemy się posługiwać tymi suwakami, które są dla filtra gradientowego dostępne. Ważna uwaga - w zależności od wersji programu i/lub użytego sposobu wywoływania (Process w zakłądce Camera Calibration w module Develop) suwaki do gradientu dość znacznie się różnią!
Najpierw pokażę zdjęcie wywołane w najbardziej aktualnym procesie (2012), w którym filtr gradientowy wyposażony jest w bogatszy zestaw suwaków, w tym te od temperatury. Tutaj sprawa jest możliwie prosta: główna część zadania to suwaki od temperatury i tinty, a pozostałe, to w sumie po to, żeby zachować podobną lub adekwatną do sytuacji jasność. Dla bajeru, jeśli to się komuś podoba, można dać leciuteńki niebieski kolor na cały filtr, który zadziała jak dodatkowe zaniebieszczenie w miejsce poprzedniego zamagentowania. Na screenie widać odkąd dokąd działa filtr (robiłem to na oko, jak prawie wszystko inne), a suwaki do tego filtra są pokazane.
Wydaje mi się, że jeden filtr załatwia wszystko, ale oczywiście można też nakłada wiele filtrów na siebie, na przykład jeden modyfikujący jasności a inny same kolory, gdyby ktoś miał po temu jakiś ważny powód. Takie nakładanie filtrów stosuję nawet dość często, jeśli widzę taką potrzebę.
Proces 2012 (najbardziej aktualny)
Gdyby ktoś z jakiegoś powodu używał starszych procesów - albo z powodu upodobań, bądź dlatego, że ma starą wersję LRa - można ten bolesny problem usiłować zwalczyć i przy mniejszej ilości suwaków, choć po pierwsze nie będzie już tak prosto, po drugie trzeba znać trick, po trzecie nie będzie identycznie jak w poprzednim przykładzie.
Niestety w starszch niż 2012 procesach przy filtrze gradientowym próżno szukać suwaków od temperatury i tinty, które w poprzednim przykładzie robią 95% roboty. Nie ma ich.
Zamiast tego posłużę się wiedzą jak działa LR i pewnym trickem. Otóż w suwakach gradientu można znaleźć kolor, jaki się zadaje do filtra, który działa jak wszystkie inne parametry gradientu: tym słabiej, im słabiej działają inne parametry jak jasność, kontrast, itd. Istotne jest, by wiedzieć, że tak dodany kolor dodaje się do zdjęcia - jeśli będziemy mieli żółtą płaszczyznę, a dodamy kolor niebieski - jako efekt wyjdzie kolor zielony. Proste?
A co będzie jak do koloru A dodamy kolor B, dokładnie przeciwny, dopełniający, leżący po przeciwnej stronie koła kolorów? Wtedy taki kolor A się 'wytłumi', podobnie jak dwie wzajemnie znoszące znoszące się sinusoidy (choć paralela jest dość odległa i mało precyzyjna, ale przynajmniej ilustruje z grubsza co się dzieje). Co zrobiłem? Kliknąłem na kolor w palecie gradientu, spróbkowałem pipetą kolor zafarbu (wyszło mi 261), a następnie od tej wartości odjąłem 180 i wyszło mi ładne 81 (czasem, w zalezności od danych zamiast odjąć 180 trzeba 180 dodać, ale to chyba jest jasne). Taki kolor jaki mi wyszedł, czyli 81 zadałem filtrowi i tylko pozostało mi suwaczkiem nasycenia wyregulować, żeby możliwie wytłumić cały zafarb, ale nie spowodować, że będzie już zbyt zielono.
Jeśli komuś jest za mało nasycenia, można dołożyć drugi filtr, z samym kolorem niebieskim, ale ja nie dokładam, bo wtedy musiałbym robić dwa screeny z ustawieniami filtra. Plus do tego jakieś ruszenie suwaczkiem od jasności i kontrastu dla lepszego wyglądu. I też efekt pozbycia się zafarbu wystąpił, a o to chodziło.
Proces 2010 i wcześniejszy
I tyle. Jeśli komuś się przyda to fajnie, proszę polubić (żartowałem). Jeśli nie - zechciejcie uprzejmie wypchać się sianem. Dziękuję za uwagę -
Jan Sebastian Bömbl
Szukaj
Skontaktuj się z nami