Szukaj
Uważaj, bo w moim miejscu stoją bodaj cztery, czy pięć w tej chwili i jak się nie uspokoisz, to jutro tam pojadę
Bo to bzdura jest, a nie polityka Ferrari nic takiego nie wprowadziło. Drad niestety trafił na złą osobę i tyle. W necie pełno fotek z tego miejsca...na blogach, stronach itp. Ba! Są nawet z serwisu.
Czasem może chodzić o widzimisię właściciela/managera, lub jakąś niepisaną politykę danego salonu/serwisu (pamiętajmy, że to teren prywatny), względy bezpieczeństwa, dobro właścicieli samochodów itp. bo sam także spotkałem się z odmową zrobienia zdjęć w innym serwisie Ferrari niedaleko mnie...a mieli takie fajne 250 GT... I nie pomógł fakt, że współpracuję z innym salonem Ferrari (być może akurat to badziej przeszkodziło, bo konkurencja ) i że jestem ubezpieczony na wysoką kwotę na wypadek NW w takim miejscu. Nie i już.
W przypadku Radka sprawa jest o tyle irytująca, że najpierw mu pozwolili, a potem praktycznie przegonili i na dodatek zabronili publikacji zdjęć na blogu zasłaniając się czymś wyimaginowanym.
Object error. Unable to run this script. Program terminated!
Skontaktuj się z nami