Możliwe, że ma, ale wg wiedzy internetowej nierzadkim przypadkiem jest (było w poprzednich wersjach, może teraz poprawili?), że komputer nie widzi skanera, jeśli instaluje się bez programu fabrycznego. U mnie też tak było.
U kolegi jest ekstremalny dziwoląg z brakiem pracy PS i LR. Niestety nie pomogę, bo nie używam.
Proscan jest być może nieco szybszy, ale ja także siadając do skanowania jednego filmu zakładam sobie średnio 2 godziny, podczas których jednocześnie robię co innego na drugim komputerze. Jeżeli się cackam z pojedynczymi klatkami i wyłączoną automatyką przy skanowaniu z DNG do TIFF lub JPG, to jeszcze dodatkowa godzina dochodzi. Nie mam z tym problemu. W domowym użytkowaniu, gdy nie ma hurtowych ilości, nie ma też i powodu się śpieszyć. Jeden, maksymalnie dwa filmy na wieczór wystarczy. To jest ciąg dalszy przyjemności i jednocześnie nauka. Można spokojnie się przyjrzeć i zastanowić, wypróbować różne opcje, wyszukać najciekawsze kadry z danego filmu, wychwycić własne błędy przy kadrowaniu i naświetlaniu. Spojrzenie na siebie i własną pracę staje się znacznie bardziej krytyczne i wszechstronne niż przy małych odbitkach albo wprost z cyfrówki.
Wydruk A3 w bardzo dobrej jakości jak najbardziej wychodzi.
Ja robiłem jeden negatyw kolorowy ORWO z 1989 r. Bardzo dużo zarysowań i dość wyblakłe kolory. Trzeba się napracować, żeby rezultat dawał się oglądać. Filmy z późniejszej epoki nawet 20-letnie na ogół są w bdb stanie i wymagają tylko minimalnej obróbki.
Bawełniane rękawiczki obowiązkowo - nie zostają paluchy na filmie. Przetrzeć lub pędzelkiem też jest dobrze. W Vuescanie jest zakładka z filtrami i tam jest opcja czyszczenia z 4 ustawieniami: wcale, słabo, średnio i mocno. Ja z reguły ustawiam na mocne (przy drugim skanie z DNG do TIFF/JPG, przy pierwszym z filmu do DNG jest bez czyszczenia software´owego) i zdecydowana większość szkód i brudów znika. Zostają najczęściej - jeżeli są - długie prostoliniowe rysy, z którymi trzeba walczyć ręcznie.
Z prób demowersji wynika mi, że Silverfast byłby jeszcze trochę lepszy, ale tylko trochę, a nie kilka razy lepszy, jak może sugerować cena. To naprawdę nie ma sensu, żeby program był w cenie skanera albo wręcz droższy i w dodatku raz na zawsze przywiązany do tego skanera. Gdyby się trafił w zestawie lub z droższym skanerem, to OK, brałbym.
Szukaj
Skontaktuj się z nami