Witam.
Jak co roku o tej porze w ojca wstępuje duch wędzarza(o ile istnieje takie słowo). Bolid w naprawie, ale w pit stopie czeka już na nas plan awaryjny. Wstajemy z rana i dzięki uprzejmości znajomego papy zostajemy przez kilka godzin sam na sam z dziurą w ziemi. No może nie do końca sami bo cały czas czujemy na sobie wzrok Boba. "Repo" bez napinki na profesjonalne rezultaty lecz mimo to wszelkie uwagi mile widziane.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
Bonus
Pozdrawiam
Szukaj
Skontaktuj się z nami