Cześć!
Będę miał możliwość fotografowania koni w plenerze, a także w czasie zawodów w hali (sporadycznie i raczej na to się już nie nastawiam). Na 70-200/2.8 to mnie zdecydowanie teraz nie stać, a poza tym jego waga spowoduje, że nie będę zbyt chętnie zabierał go na inne rodzinne wypady. Widziałem ostatnio fajne zdjęcia koni i jak się okazało później, zrobione 70-200 f4 w zakresie przysłon 4-5.6. Nie dość, że jest to obiektyw o połowę lżejszy od pancernego 70-200/2.8 (1,5kg), to jeszcze dodatkowo o połowę tańszy. Wg mnie odcięcie fotografowanego obiektu (konia) od tła przy takich przysłonach (4.0-5.6) jest wystarczające. Rozmycie i bokeh to już nie kładzie na kolana, ale jest w miarę zadowalające. Waham się, czy na początku nie kupić sobie w takim razie N70-300VR f4.5-5.6 bo cena (ok 2000zł nówka, roczny ok 1500zł) znowu o ponad połowę mniejsza od N70-200 f4 (ok 4500zł).
"f4" jest nieznacznie większy: 178,5 (143,5 70-300) i nieco cięższy: 850g (745g 70-300). Oczywiście te ostatnie dane nie stanowią żadnego argumentu przy podejmowaniu decyzji o zakupie, bo jedynie walory optyczne i światłosiła zadecydują. Czy posiadając 70-300 w szare, pochmurne dni dam radę sfotografować bez poruszenia biegającego konia. Czy ta różnica na 200mm może mieć decydujące znaczenie (na 70-300 będzie ok. f5)?
Szukaj
Skontaktuj się z nami