Szukaj
Marcin
Aktualnie: Nikon Z9, Z8, Z7II, Sony A1, A7RV, A7RIII, Canon R5, Olympus M1X, OM-1, E-M5 MK III Poprzednio: Canon 1Ds, 1D MK III, 10D, 20D, 40D, 50D, 70D, 7D, 6D, 5D MK IV, EOS R, Sony Nex 5, A6000, A6500, A7 MK II, Fuji X-T4, Panasonic G9
Dzisiejszej nocy będą wyjątkowe warunki obserwacji zorzy polarnej. W sumie już są.
https://www.facebook.com/GrzegorzPLB...46245126875469
Ptaszysko dobre, kamuflaż też. Ale z Tampona to się nie liczy. Nie chcę nic sugerować, ale dziczka ze 135/1.8, albo 200/2 to chętnie bym pooglądał. Taki ryjek, albo wąsy... A Rokuś jak to Rokuś, jest tak brzydki, że aż śliczny.
Co to za miejscówka? Bo nie kojarzę...
Ok, dzięki. Ładnie tam.
UWA bird photography.
Oczywiście z rozpalającym (na tym forum) umysły bekstejdżem. Bez tego się nie liczy.
Fajny. Obrazek z takiej odległości jak na bekstejdżu?
Nigdy takich obiektów (gabaryt) UWA nie robiłem, z pamięci odległość / wielkość / zajętość kadru se nie przywołam.
Dostał chociaż jakiegoś smaczka?
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Obrazek z bliższej. Szurałem tak powoli w jego stronę. Ale zwierz mądry, wiedział, że nic mu nie grozi. Gratisów nie było, ale była wymiana barterowa.
I jeszcze dwie pocztóweczki.
I taka myśl mnie naszła przy okazji, niezbyt odkrywcza i po raz kolejny w sumie, że do czegoś takiego tachanie ciężkiego sprzętu (w sumie i tak nie tak ciężkiego, bo 17-28 i się przymusiłem trochę do 70-180) trochę traci sens. Wiadomo, że komórka nadal ma swoje ograniczenia, szczególnie gdy światełka mało, trzeba coś z daleka złapać czy przy mocnej lampie ze smolistymi cieniami, ale i tak chętniej po to sięgam niż po aparat. Dla wartości dokumentalnej bez różnicy. Sobie zrzuciłem fotki z aparatu i z komy na dysk i wyszło mi, że przez 2 tygodnie aparatem zrobiłem 120 fotek a komórką blisko 5 stówek. Aparatem wyszło by trochę więcej, ale akurat tam gdzie chciałem go wykorzystać to się zagapiłem i wziąłem rozładowany, bez zapasowego aku i jeszcze wypakowałem powerbanka, żeby lżej się lazło (niestety 73 pod tym względem rozpuściła na tyle, że nawet nie sprawdzam stanu naładowania baterii). I tak lazłem z tym złomem na plecach przez 6 godzin A koma niezawodna i zawsze pod ręką. Na przyszły wyjazd chyba zupełnie z tych szpejów zrezygnuje, ewentualnie jakiś kompakcik od canuna lub sony z jednocalówką.
Ostatnio edytowane przez cz4rnuch ; 22-03-2023 o 00:26
Skontaktuj się z nami