Close

Pokaż wyniki od 1 do 10 z 27

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #15

    Domyślnie

    Troszkę z własnego doświadczenia napiszę...
    Przeczytałem chyba wszystko co można było przeczytać odnośnie fotografii ślubnej (wymienione już tutaj książki, plus kilka anglojęzycznych, poradniki, tutoriale, DVD, tysiące postów na forach), byłem na dwóch kursach, obserwowałem zawodowców i.....po pierwszych dwóch zleceniach dałem sobie na wstrzymanie na czaś bliżej nieokreślony (przynajmniej jako samodzielny fotograf
    Tak jak pisał MARTINK, min. zjadł mnie stres...W oczach miałem tysiące pięknych kadrów,technicznie wszystko opanowane, przećwiczone wiele razy w domu, w różnych sytuacjach a jednak...szybkość reportażu, poczucie odpowiedzialności i zbyt wysoko zawieszona poprzeczka (dla siebie) zrobiły swoje. Oczywiście nie s...przyłem tego na maksa bo nie uczyłem się robienia zdjęć jako tako (wielu tutaj robi podstawowy błąd), tyle że nie były to "wymarzone" kadry a na obróbkę poświęciłem zbyt dużo czasu właśnie z powodu braku doświadczenia.

    Gdybym miał Ci doradzić, to oprócz literatury, jak najszybciej zacznij komuś asystować, wiele razy asystować...Najlepiej, żeby to był ktoś kto naprawdę wie o co chodzi i robi dobry, spójny materiał. Ciężko z tym jest, nawet za darmo nie chcą się zgodzić ale jak masz chęci i upór to się gdzieś wkręcisz. Wtedy masz okazję do eksperymentowania bez presji. Obserwujesz, robisz spokojniej zdjęcia mając świadomość, że nie odpowiadasz osobiście za całość. Uczysz się wstępnie pracy klientem, wypracowujesz jakiś workflow, który jest niezwykle ważny. Przy ewentualnym nawale zleceń, jako one-man-band będziesz musiał robić wszystko szybko i dobrze.

    Dla mnie pozostaje jeszcze kwestia czysto ekonomiczna...Śluby to biznes, który oprócz zamiłowania robi się przecież dla kasy...Założmy teraz, że jesteś dobry, masz aspiracje i nie wyobrażasz sobie oddać klientowi przeciętnego materiału, czyli celujesz w to co widzisz u czołowych fotografów ślubnych czy to rodzimych czy zza wielkiej wody. Cena za taką usługę będzie na tyle wysoka, że z pewnością przekroczy możliwości polskiego klienta "masowego". Nawet jeżeli klient będzie widział różnicę to zdecyduje się na tani reportaż wykonany przez miłego, starszego pana który portrety strzelane lampą w pysk okrasi później piękną białą winietką Znalezienie dobrego klienta, który nie negocjuje już i tak niskich cen jest nie lada wyzwaniem.
    Konkurencja, coraz niższe ceny i mało wymagający klient od dawna zabijają ten rynek dlatego Ci najlepsi robią moim zdaniem warsztaty...
    Ostatnio edytowane przez RadekS ; 28-10-2013 o 14:04

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •