Close

Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5
  1. #1

    Domyślnie Używanie światłomierza w ciemni.

    Tak się składa, że leży w domu śliczny i w sumie nieużywany Minolta Flashmeter V. Mam do niego białą kopułkę, jak również płaską nasadkę oraz nasadkę do światła odbitego (czarny krążek z małym otworkiem).

    Światłomierz mierzy, z tego co pamiętam, na wiele sposobów: czas/przysłona, EV, chyba Luxy albo coś podobnego. Wierzę, że da się tego użyć w ciemni jako dość precyzyjny światłomierz, tylko gubię się w obliczeniach i w wiedzy, na przykład odnośnie czułości papierów fotograficznych. Jedyne co wyszukałem w internecie to sugestia, aby kupić książkę 'Beyond the Zone System' i tam podobno jest wzmianka o takim sposobie pomiaru. Jednak nie bardzo chciałbym wydawać 150zł, aby przeczytać tylko jakiś mały fragment książki.

    Może ktoś z umysłów ścisłych wie, jak podejść do tego zagadnienia. No bo szkoda, żeby precyzyjny i drogi światłomierz sobie leżał skoro może się przydać.

  2. #2

    Domyślnie

    Jakiś czas temu chciałem zrobić podejście do robienia zdjęć LF na papierze, zamiast szitek i szukałem wtedy czułości konkretnego papieru, akurat Fomy - pomogła ta stronka, mimo że projekt ostatecznie zarzuciłem.
    Pozdrawiam,
    Marcin

  3. #3

    Domyślnie

    Dzięki, to już jakiś start. Teraz tylko kwestia wyliczenia jakiegoś wzoru do pomiaru, bo przecież pomiar ma się odbywać na odwrót, czyli mierząc ciemne obszary ustala się to co na odbitce będzie jasne.

    A swoją drogą zastanawia mnie to, że jest taka rozbieżność w czułościach papieru różnych firm, ale tej samej gradacji. Tymczasem na starych światłomierzach ciemniowych jest tylko pokrętło to gradacji i nic poza tym. Jednak ja nie bardzo czuję się na siłach, aby kupić jakiegoś starego Gossena z bakielitu, zasilanego nie na baterie, lecz z grubym kablem 220v i z jakimś wielkim czujnikiem na grubym kablu.

    Podejrzewam, że Minolta V sobie poradzi, tylko potrzebna jest metoda.

  4. #4

    Domyślnie

    Sądzę,że bez praktycznych prób się nie obejdzie.Pierwszą odbitkę musisz wykonać na "piechotę" i do otrzymanej
    pary czas/przysłona wprowadzić taką wartość ISO na światłomierzu,aby pokazywał to samo.Przedtem trzeba by
    przyjąć jakąś metodę pomiaru.Najczęściej używaną metodą w ciemni jest pomiar integralny, po prostu obiektyw
    powiększalnika przysłaniało się dyfuzorem rozbijającym światło,a pomiaru dokonywało się na maskownicy.
    Taki pomiar stosowałem najczęściej i przy odrobinie praktyki dawał dobre rezultaty.Przy punktowym pomiarze trzeba
    by się zdecydować na co mierzymy.Jako,że najłatwiej jest zmierzyć partie jasne negatywu,można w negatywowym
    obrazie wyszukiwać takie miejsca o których wiemy,że w rzeczywistości były czarne.Praktycznie to nie stosowałem tego pomiaru.
    Bardziej zaawansowane ciemniowe światłomierze pozwalały na wielopunktowy pomiar światła i uśrednienie
    pomiaru.Nie wiem jak V,ale moja IVf ma pamięć i uśrednianie dwóch pomiarów, można by to wykorzystać.
    Nie spotkałem się z tym,aby producenci papierów foto podawali jego czułość w jakiś unormowanych jednostkach.
    Światłomierz,który używałem w ciemni miał po prostu kilka kanałów do których można było przypisać rodzaje
    papierów czy sposobów pomiaru.

  5. #5

    Domyślnie

    Daj spokój szkoda czasu. Z 20 lat temu miałem do głowicy kolorowej analizator barw i światłomierz meopty w zestawie. Analizatora użyłem czasem do wstępnego zgrania koloru o swiatłomierz kilka razy z ciekawości a analizator tylko na początku przygody z kolorem. Wejdź do ciemni i zapomnij o światłomierzu , za jakiś czas będziasz miał go " w oczach"
    Fx, D300/ mb-d10/ N 14-24/ N24-70/ N70-200/ S150-500/ sb-x/ S8mm/f3.5 Pozdrawiam

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •