Minas Anor Mistrza McGyvera?
Mam sceptyczny stosunek do produkcji "minimanufakturalnych".
Absolutnie nie dlatego, że nie wierzę w dobry dźwięk, jaki można uzyskać z kupionych przetworników, zlutowanych własnoręcznie zwrotnic i wydłubanych we własnej stolarni skrzynek. Jak najbardziej - teoria potrzebna do zbudowania poprawnie grających zestawów jest powszechnie znana i niezmienna od kilkudziesięciu lat. Nie ma w tym żadnego g***ego audiofilskiego voodoo dla głuchych snobów, to czysta inżynieria i odrobina iskry Bożej, powiązanej z jakimś wyrobieniem tego, kto dzieło odbiera i "stroi".
Mam dwa zastrzeżenia: te minimanufaktury to często-gęsto ściemniacze i specjaliści od inżynierii bardziej umysłów niż rzeczy. Trzeba mieć doświadczenie, aby ziarno od plew odsiać - szczególnie, gdy identyfikacja obiektywnie dobrego dźwięku nie została w żaden sposób wyrobiona, a wyrobić się ma właśnie za pomocą onych wytworów. Druga sprawa: produkt taki jest niezmiernie trudny do późniejszej odsprzedaży, jego wartość dramatycznie spada zaraz po opuszczeniu garażu, w którym powstał. Łączac oba te zastrzeżenia, możemy nieźle wtopić.
Skontaktuj się z nami