Close

Strona 1 z 10 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 97
  1. #1

    Domyślnie Fotografia dzieciaków dla niezaawansowanych

    Witam.

    Pomyślałem że podzielę się z innymi moim doświadczeniem z fotografią dzieci.
    Jako że że sam tak mam że rad słucham raczej od tych co mają jakieś pojęcie w danej dziedzinie, to tu moje fotki.
    Jak ktoś uzna że warte uwagi i chce robić podobne, może śledzić wątek dalej, a jak nie... to wiadomo.

    Sam zdjęcia robię od 7 lat i 3 miesięcy, czyli od narodzin córy. Wraz z jej przyjściem na świat dostałem Sony V1 i tak się zaczęło. Nie pierwszy, i na pewno nie ostatni, ojczulek który ma hopla na punkcie fotek swojej pociechy.To tyle względem, krótkiego, wprowadzenia.

    1 Sprzęt

    Czyli to co tygrysy lubią najbardziej.
    Od razu zaznaczam że wszystko co napiszę to czysto subiektywne opinie podparte tylko moim doświadczeniem.
    Nie kończyłem żadnej szkoły, kursu, ani nie przeczytałem jednej nawet książki o fotografii, więc moich rad nie koniecznie należy się sztywno trzymać, a czasem wręcz należy je pomijać.

    Co do sprzętu to temat jest krótki stosunkowo. Czyli odwrotnie niż ogniskowe których używam.
    Maluchy, jak każde niedorozwinięte stworzonka, są z natury wyjątkowo płochliwe, więc podchodzenie do nich z wielką puchą przy twarzy i np 17-50mm powoduje u nich w najlepszym wypadku paraliż i zanik naturalnej mimiki twarzy. A w najgorszym wycie i ucieczkę w ramiona mamusi.
    Tak więc minimum co potrzebujemy to zoom 70-300, a maksimum 70-200/2.8, a jak na FF to nawet z jakimś telekonwerterem 1.4, lub 1.6. Zoom raczej niż np 200/2.8, ale i z jasnymi długimi stałkami co bardziej doświadczeni spokojnie dadzą sobie radę. Tyle że nikt taki raczej nie będzie czytał tego tekstu.
    Do tego puszka oczywiście. Tu moim głównym kryterium jest praca AF w trybie ciągłym i ilość punktów pomiaru ostrości.
    Czyli jaka? Tu każdy musi sobie odpowiedzieć sam, ja mogę tylko zdecydowanie odradzić 5D (obie wersje) żółtych, bo akurat w tym wypadku mówienie o jakimkolwiek autofokusie jest zwyczajnie nadużyciem.
    Co do innych się nie wypowiadam, bo sam puszek w życiu miałem raptem 4, ale stron z testami każdy znajdzie sobie bez liku.

    I tyle. Wszelkie filtry, statywy i inne foto-duperele możemy sobie darować i zaoszczędzoną kasę przeznaczyć na lody dla dzieciaka, lub buty dla żony która to okaże się niezbędna w dalszej części tekstu.
    Ale o tym później, jeśli kogoś w ogóle zainteresuje wątek.
    Szary, cichy człowiek.

  2. #2

    Domyślnie

    Twoje zdjęcia wymiatają, czekam na więcej tekstu.

  3. #3

    Domyślnie

    Takie pytanie. Czy do trybu ciaglego dokladasz fotografowanie seryjne? I co do punktow AF uwazasz ze lepiej mniej czy wiecej
    D700, N70-200/2.8, N50/1.4, N85/1.8, N35/2.0, SB800,

  4. #4

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez neverhood Zobacz posta
    Takie pytanie. Czy do trybu ciaglego dokladasz fotografowanie seryjne? I co do punktow AF uwazasz ze lepiej mniej czy wiecej

    na dzieciach to ja się w ogole nie znam, ale tak sobie myślę, że z dziecięcą mimiką jest jak z oderwanymi strugami na samolocie odrzutowym....
    jak ktos twierdzi że trafi idealnie bez serii to kłamie...
    maniak ciemniowy minoltowy
    ucyfrowiony przy użyciu D300, dopieszczony przy użyciu D500
    trochę lotniczych pstryków na www.waldemarkowalski.pl
    spotter.pl

  5. #5

    Domyślnie

    Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.

  6. #6

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kux


    na dzieciach to ja się w ogole nie znam, ale tak sobie myślę, że z dziecięcą mimiką jest jak z oderwanymi strugami na samolocie odrzutowym....
    jak ktos twierdzi że trafi idealnie bez serii to kłamie...
    Dobre dobre hehe. A jak lepiej ustawic aparat tryb manual czy lepiej przyslony lub czasu. Wiem ze przy dzieciakach akcja zmienia sie jak czasem pogoda w gorach a szkoda
    utracic fajne chwile i momenty.
    D700, N70-200/2.8, N50/1.4, N85/1.8, N35/2.0, SB800,

  7. #7

    Domyślnie

    Zanim nastąpi ciąg dalszy odpowiem na pytania.
    Jasne że im więcej punktów AF tym lepiej. Pod warunkiem że skrajne (najczęściej) działają.
    Często tak bywa że o ile na centralnym punkcie AF wyrabia to boczne trafia z 10 procentowa skutecznością, co skutecznie może zniechęcić do ich używania.
    A wówczas śledzenie w takim np kadrze, wcale nie tak szybkiego obiektu, staje sie niemożliwe.

    Czy walimy serią?? Jasne że walimy serią.
    A potem wybieramy to jedno ze stu. Bo o to jedno właśnie nam sie rozchodzi.
    Pojedyncze klatki to mogą cykać sobie mistrzowie, którzy widzą zdjęcie w głowie zanim wezmą aparat do ręki, a nie takie fotomatołki jak ja.
    Co, bynajmniej, nie oznacza że walimy gdzie i jak popadnie na jakimś programie tematycznym, ale o tym jutro, lub w tygodniu najpóźniej.
    Ostatnio edytowane przez andrzej_laskowski ; 23-10-2011 o 19:33
    Szary, cichy człowiek.

  8. #8

    Domyślnie

    Zapowiada się interesujący wątek Mam roczną córeczkę i też mam fioła na punkcie robienia jej fotek. Odkąd zaczęła raczkować nie jest to już dla mnie takie proste jak wcześniej gdy tylko siedziała. Tak więc super temat dla mnie, będę z zainteresowaniem śledził wpisy
    Pozdrawiam Sławek
    www.lepszezdjecia.pl

  9. #9

    Domyślnie

    2 Żona

    No ewentualnie dziewczyna, bo w dzisiejszych nowoczesnych czasach żona to coraz rzadszy luksus.
    Generalnie chodzi o kobietę.
    Po co? Bynajmniej nie aby trzymała blendę, czy służyła za kierowcę.
    Otóż kobiety mają gust. A to, trudne do określenia coś, będzie nam niezbędne.
    No bo bądźmy szczerzy, my faceci gust mam na poziomie ameby. No może z małymi wyjątkami, czyli gejami.
    No ale jeśli jesteś gejem i mieszkasz w Polsce to raczej dzieci nie masz, więc kółko się zamyka.
    Ona będzie potrafiła ubrać i uczesać naszą pociechę tak aby pasowała do tła, czy samym strojem "robiła" zdjęcie.
    Wyobraźcie sobie ze na tym zdjęciu modelka jest w różowej ortalionowej kurtce i czapce w niebieskie grochy.
    Widzicie, oczyma wyobraźni, różnicę? Oczywiście że nie i dlatego potrzebujecie kobiety.
    Ona też zauważy, kiedy ty będziesz zajęty ustawianiem ekspozycji i wyborem kadru, że dziecku wystaje ucho spod berecika, czy rozwiązał się but i tym podobne rzeczy które tobie zwyczajnie umkną, a od razu zauważysz je na ekranie monitora. Czyli sporo za późno.
    No a jeśli nasza kobieta jak my gustu nie posiada, to mamy kłopot. Wówczas zostają albo randki.pl, albo samodzielne wertowanie czasopism o modzie.

    Po drugie Ona będzie potrzebna do, ogólnie pisząc, wprowadzenie przyjaznej, relaksującej atmosfery.
    Tylko Ona wie ja sprawić aby twoja modelka/model się uśmiechnął i wyglądał naturalnie w kadrze.
    Nigdy sam bym nie zrobił tego np zdjęcia, gdyby mama nie stała obok i nie rozśmieszała córy rzucając w nią liśćmi.
    Dzieciaki błyskawicznie się nudzą i jeśli zwyczajnie każemy im pozować nic z tego nie będzie. Scenki trzeba wymyślać motywując dzieci różnymi opowieściami, czy obiecankami.
    Nie ma ogólnej recepty, bo i dzieci są różne.
    Trzeba zwyczajne sprawić aby sesja byłą zabawą i dziecko zapomniało że jest fotografowane, w czym niezbędna jest osoba trzecia i długoogniskowy obiektyw.

    Generalnie działają różnorakie zabawy jak chowanie się za drzewem, rzucanie liśćmi, czy puszczanie baniek, latawca itp. U mnie sprawdza się to w 100%. Dziecko po minucie zapomina o moim istnieniu i dopiero wówczas zaczynam zdjęcia.
    Szary, cichy człowiek.

  10. #10

    Domyślnie

    Andrzeju, nie wiem jak to się stało, że dopiero przy tym wątku 'odnalazłem' Twoje zdjęcia.

    Są genialne! Gratulacje!

Strona 1 z 10 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •