Krok pierwszy:
- dumnie wypinamy pierś i przyciągamy chciwe oko obiektywu...
Krok drugi:
- nonszalancka poza usypia, ale tylko czujnośc fotografa...
Krok trzeci:
- główka pracuje intensywnie a nos węszy nastrój ofiary...
Aż wreszcie... na zakończenie manewrów:
- chrup, chrup nikosiowe kosteczki... paluszki okazały się co prawda nieco zgrabiałe, ale reszta kolacyjki była wyśmienita...
Szukaj
Skontaktuj się z nami