Ja prawie że wychowałem się na 60-tce micro, jeszcze w zamierzchłych czasach analoga i wiem, że krótki makroobiektyw MA sens.
Oczywiście jest dyskusyjne, czy 1 1/3 EV to dużo czy mało, ale obiektyw adresowany jest do klasy entry level i ci ludzie nie będą fotografować kopulujących ważek wisząc na linie w dżungli Amazonki. W słoneczną niedzielę wezmą do parku żonę, dziecko, aparaturę i będą "pstrykać" (celowo nie piszę "fotografoawać") kwiatki. A co bardziej świadomi wezmą zamiast żony statyw - będzie przyjemniej, ciszej i z większą głębią ostrości. A jak zasmakują w makro i finanse na to pozwolą - przesiądą się na FX i 105VR czy coś w tej klasie.
Uważam, że to bardzo udana propozycja na rynku, choć spóźniona o jakieś 5-6 lat - to szkło powinno pojawić się w epoce D40 i D5000
Szukaj
Skontaktuj się z nami