A nie mozna by tak u jakiejs babci jej zostawic czy innej cioci? Chwilke bez niej wytrzymacie.
Szukaj
tyle ze...
jestesmy typowymi WARSZAWIAKAMI!!!
Marika od listopada 2003
a ja od sierpnia 1988
ciocie babcie i inne wody po kisielu sa w okolicach Torunie i Borow Tucholskich...
do tego male nie bedzie mialo nawet miesiaca o ile zlocik bedzie we wrzesniu...
ale... cos wymysle!
zawsze wymyslam a sprawy zlotu forum sa bardzo bliskie mojemu sercu
Serdecznie pozdrawiam
www.hesja.pl
Do glownego tematu:PozdroKod:Link został usunięty ze względu na jego niekompatybilność z nową wersją forum.
Oj tam, oj tam
I dzieki Przemoon. O to chodzilo
Zamiast pistoletu na CO2 można by użyć samego sprężonego powietrza, dostępnego w granicach 12 zł za 300 ml (wielkość dezodorantu).
Co prawda nie próbowałem czyścić matrycy powietrzem, na marginesie dodam, że swoją sprofanowałem miękką sciereczką (po tej operacji nie musiałem zlecać czyszczenia serwisowi NIKONA, na szczęście wszystko jest ok ), ale wydaje mi się, ze w/w powinno dobrze spełniać swoją rolę.
W przyszłym tygodniu przymierzam się do czyszczenia aparatu takim powietrzem, postaram się przedstawić moje spostrzeżenia.
Pozdrawiam
Tomek
co do sprezonego powietrza w spray-u to jakos bym sie bal bo to zawsze jakis syf zostawia kiedys dmuchnalem na podkoszulke kolezance dla zartu (no bo sie nic nie stanie bo to tylko powietrze) no i dostalem po nosie bo zostawilem jej sliczna plame jakby tlusta ale nie wiem - i pachnialo to jak kwiatki w spray-u
ps. a moze zwykla pompka do roweru pilki materaca pontonu samochodu (albo kompresor na stacji benzynowej) - oj chyba mnie ponioslo
Juz ten temat byl poruszany ale wole ostrzec: powietrze w spreyu tak ale tylko tzw. "cieple" inne np. te do czyszczenia elektroniki potrafia zamrazac. Latwo to sprawdzic: wystarczy odwrocic pojemnik. Przewaznie tez ostrzegaja napisy: "rozpylac w pozycji pionowej-nie przechylac pojemnika pod katem wiekszym niz 30 stopni".
Pozdrawiam i zycze czystych matryc
Oj tam, oj tam
Idiom, kategorycznie odradzam!!! Na dnie tej puszki najczesciej lezy komponent gazu (zamrazajacy) ktory potrafi sie osadzic na wszystkim na co "napsikasz". Zapomnij o tej metodzie. Lepiej uzyj gruszki, choc z doswiadczenia wiem ze kurz na urzadzenieu elektrostatycznym trudno usunac tak malym cisnieniem. Z cala pewnoscia jednak nie narobisz szkod...
Używałem sprężonego powietrza w Sprey-u ale pomny na ostrzeżenia kolegów - robiłem to b.delikatnie tzn. puszczałem b.słaby strumień powietrza w kierunku matrycy "z czuciem" naciskając na zawór. Na mojej matrycy są małe plameczki /2 - dwie/ które prawdopodobnie załapałem w górach gdzie przy nienajlepszej pogodzie zmieniałem obiektywy. Są one widoczne tylko na zdjęciach gdzie jest jednolite tło np. gęsta mgła i przy przegłądaniu któregoś tam zdjęcia z tym samym motywem - widać te małe plamki /zawsze te same miejsce/ Ponieważ metoda "dmuchania" nie do końca sprawdziła sie dlatego interesuje mnie czy ktoś może próbował bezpośrednio ingerować na powierzchnię matrycy ? może jakaś metoda "na mokro" ? Zaciekawiło mnie to co napisał kolega IDIOM : "że swoją sprofanowałem miękką sciereczką" - Czy specjalną ściereczką do szkła ? czy może zwykłą np.flanelą ?
Swoją drogą czy ktoś sprawdza stan swojej matrycy robiąc serię zdjęć np.jednolitego niebieskiego nieba ?
pozdrawiam wszystkich
Arkadiusz Pytlas vel golden
Po pierwsze: dzięki za ostrzeżenia, sądziłem, że powietrze w spray'u idealnie będzie się nadawać do czyszczenia, już nie będę próbować
Po drugie : do czyszczenia matrycy użyłem specjalnej sciereczki do okularów, którą dostałem przy okazji zakupów u optyka. Metoda na mokro (chuch) nie przynosiła efektów, na czystym niebie pojawiało się "UFO", dopiero delikatnie na sucho udało mi się "inwazję Marsian" pokonać. Co do flaneli itp. to moje doświadczenia sugerują jej nieużywania, zawsze zostają jakieś farfocle.
Stan matrycy sprawdzałem właśnie metodą fotografowania czystego nieba.
Skontaktuj się z nami